Będąc już w swojej kajucie odetchnęłam głęboko. Szczerze powiedziawszy
bałam się tam zasnąć ale jego obecność sprawiała też że czułam się
bezpieczniej. Całą noc siedział przy biurku i pracował..to jest wielkie
poświęcenie. Może nie jest taki zły jak uważałam? Co prawda okłamał mnie
ale tylko dlatego bym się do niego nie zraziła. Kiedy teraz tak o tym
myślę to nawet zasłużył na ten pocałunek w policzek.
Wracając już do rzeczywistości przebrałam się w jedną z sukni które
dostałam od Kapitana. Swoje złociste włosy związałam luźno za pomocą
wstążki w odcieniu różu.
Opuściłam kajutę i zaczęłam przechadzać się po statku.
Przyznam że strasznie ciągnęło mnie do zajrzenia do ładowni.
Wiem że tam mogą być niebezpieczne zwierzęta i ludzie no ale to takie interesujące.
Kiedy jednak zdecydowałam się iść w tamtym kierunku poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Ciekawska jesteś Lady.-Rodrick zaśmiał się.-Lepiej tam nie wchodź..z
resztą to pomieszczenie jest pilnowane więc i tak by cię nie
przepuścili.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się słodko.
-Dobrze..za ten uśmiech by cię przepuścili więc muszę ich później uprzedzić.-poklepał mnie po głowie.
Skrzyżowałam ręce na piersiach z naburmuszoną miną.
-Nie denerwuj się już tak. Znam takie jedno przysłowie.."Gdzie diabeł
nie pójdzie tam kobietę pośle". Do ciebie pasowało by idealnie..z tą
śliczną buźką mogłabyś zdobyć wszystko.
Zarumieniłam się delikatnie.
-A może chciałabyś pójść ze mną? Poznasz lepiej statek.
Pokiwałam głową z radością.
-Zgaduję że nasz Kapitan zapomniał cię oprowadzić. W ogóle chciałbym też
wiedzieć czemu spałaś w jego kajucie..zmuszał cię do czegoś?
Pokręciłam przecząco głową.
-Od razu czuję się spokojniejszy. Rozumiesz,czasem działa zbyt
impulsywnie i lekkomyślnie.-nieźle się rozgadał..podczas oprowadzania
mnie opowiadał dużo różnych historii które wydarzyły się podczas ich
podróży w nieznane..a przy okazji nasłuchałam się też dużo o Kapitanie..
(Nessar?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz