Uniosłam dumnie głowę.
-Oczywiście!- Odwzajemniłam uśmiech.
-To trochę daleko, ale jeśli jesteś pewien...- Zawiesiłam głos, żeby miał czas się namyśleć. Prawie podskoczyłam w miejscu i skoczyłam pod pokład. Kiedy wróciłam, na rękach niosłam naręcze zwojów. Iverno pomógł mi rozłożyć je na ziemi i kucnął obok mnie.
Wyszperałam starą, pięknie zdobioną mapę przedstawiające szczegółowy opis wszystkich znanych krajów. Jej krawędzie były przypalone, jakby ktoś kiedyś chciał usunąć zawarte na niej informacje. Iverno uniósł lekko brwi.
-To jedyna mapa przedstawiająca Muspelheim, jaką posiadam. Strasznie ciężko je zdobyć.- Spłonęłam rumieńcem i szybko dodałam.- Nie żebym ich szukała.
Z kieszeni wyjęłam ołówek i spięłam nim włosy. Przesunęłam palcami po proponowanej trasie. Nad papier uniósł się holograf z wyliczeniami i wskazówkami. Przebiegłam wzrokiem w zapomnianym języku. Sięgnęłam po słownik, ale usłyszałam głos mojego towarzysza.
-To głównie ostrzeżenia przed piratami.- Powiedział.- I wzmianka o jakimś skrócie, ale niezbyt bezpiecznym.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Z trudem stłumiłam ciekawość; jest magiem, zna starożytne języki i w dodatku chce lecieć do Muspelheimu... Zastanowiłam się chwilę.
-W takim razie wolałabym wyruszyć wcześniej. Najlepiej jeszcze dzisiaj, jeśli ci to nie przeszkadza.
Wstał i przeciągnął się.
-Pójdę spakować rzeczy.
***
Kiedy wrócił, układałam jedzenie w ładowni. Zdołałam doprowadzić jeden z pokoi do stanu używalności oraz odsunąć część gratów z izby służącej mi za salon. Iverno zapukał w futrynę.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-I jak, gotowy?
< Desmodor? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz