.

.
.
.

środa, 24 grudnia 2014

Od Nessara - Cd. Meg

- Głupie kobiety. - warknął kapitan idąc szybko na górny pokład.
Mijający go marynarze schodzili w popłochu z drogi. Wszyscy z wyjątkiem Rodricka.
- Kapitanie?
- Nie zbliżaj się do mnie.
- Co się stało? - zapytał idąc po jego prawej stronie.
- To przez Meg. - wybąkał.
- Aaaa, mówiłem, że kapitan daje jej za dużo swobody.
- Nie chcę aby myślała, że jestem potworem. - poskarżył się.
- Ona już wie?
Zapanowała chwila ciszy.
- Nie.
- A kiedy zamierza jej kapitan powiedzieć?
- Nigdy?
- Kapitanie. - skarcił bosman.
- No wiem, wiem. Przyślij ją do mnie na obiad. Może do tego czasu złość jej minie.
- To kobieta, nie minie. - powiedział z uśmiechem.
Nessar skrzywił się nieco.
- Daj mi się łudzić.
Bosman kiwnął głową i zniknął wszystko przygotować. Nessar zaś powrócił do kajuty. Musiał jej powiedzieć całą bolesną prawdą. Koniec z miłym kapitanem. Miała rację, chciał aby czuła się dobrze nawet za cenę małych kłamstw.

~~*~~
Słońce stało wysoko gdy do drzwi zapukał bosman z Meg. Dziewczyna nawet mimo czerwonych od płaczu oczu, wyglądała ślicznie. Rodrick ustawił obiad wyglądający niezwykle apetycznie i wyszedł. Chciała iść za nim ale kapitan ją powstrzymał.
- Zaczekaj Meg.
Zamarła w pół kroku. Odwróciła się z twarzą bez wyrazu.
- Czego sobie Pan życzy.
Westchnął i podszedł do niej. Nie miała jak się odsunąć, więc stała spokojnie.
- Słucham?
- Masz rację nie powiedziałem ci całej prawdy.
Wydawało się, że zmalała. Nie przerwała, więc kotynuował.
- To nie jest tyko statek handlowy, Jesteśmy jednymi z najgroźniejszych piratów po tej stronie krainy. Nie znamy litości, skrupułów czy honoru. Grabimy i mordujemy miasta i inne statki.
Zrobił pauzę widząc jak dziewczyna drży. Dotknął jej policzka gładząc. Zapewne już nigdy nie pozwoli się tknąć.
- Czy... jest coś jeszcze? - wyszeptała.
- Oczywiście. - rozłożył ręce. - Stoi przed tobą potwór Meg. jestem wampirem ale nie takim zwykłym. Znacznie gorszym i starszym od tych żałosnych krwiopijców. I tak, nie jesteś pierwsza ale mam nadzieję, że ostatnia. Nie mam zamiaru cię kiedykolwiek wypuścić z Ostatniego poranka. Zostałaś członkiem załogi praktycznie do końca życia.

<Meg? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz