- Powinnaś się położyć.
Pokręciła nerwowo głową. Machnął dłonią a niektóre z lampek przygasły nieco, nie na tyle aby nastrój wydawał się straszny. Dzięki blaskowi kominka wszystko nabrało przyjemnych barw.
- Chodź. - poprowadził ją do swojego wielkiego łoża i mimo cichych a właściwie niemych protestów, położył. - Nie martw się aniołku, ja i tak już nie usnę. Minęła moja godzina. - uśmiechnął się lekko.
Korciło go aby wykorzystać jej bezbronność. Mógł zrobić wszystko. Sam się dziwił dlaczego tego nie zrobił. Właściwie należała do niego i miał prawo.
Zamiast tego pogłaskał ją lekko po policzku.
- Odpocznij. - odszedł i wygasił resztę lampek.
Z wyjątkiem jednej przy stole zawalonym mapami i księgami. Usiadł z cichym westchnieniem. Wziął czarne pióro i zaczął coś pisać. Co jakiś czas spoglądał na leżącą Meg. Wydawała się w końcu zasnąć ale nie przyszło jej to łatwo.
~~*~~
Gdy pierwsze promienie słońca wpadły do kajuty, kapitan właśnie kończył ustalanie nowego kursu. Aby pokonać jak najszybciej dzielącą ich odległość od miasta, musieli nieco zaryzykować. Przelecą terenami często nawiedzanymi przez piratów i smoki. Zamyślił się czy koniecznie chce aż tak ryzykować. Przerwało mu ciche pukanie do drzwi.- Wejść.
Rodrick wsunął głowę z uśmiechem.
- Kapitanie, zobacz co przyniosłem. - zawołał radośnie i pomachał sporym ptaszkiem, co dopiero upolowanym .
Nessar zaśmiał się widząc to.
- No to gratuluję. Możecie go zjeść.
Bosman wszedł i zamarł widząc wstającą z łózka Meg.
- Kapitanie? Ale ty z nią...
- Nie. Niestety nie jestem aż takim potworem. - uśmiechnął się znacząco i obserwował jak dziewczyna znika we własnej kajucie.
Westchnął i podszedł do bosmana.
- Myślisz, że polubi opiekanego Seranta? - zapytał konspiratorskim szeptem.
- Nie wiem, przekonamy się niebawem.
Nessar spojrzał jeszcze ostatni raz na drzwi i wyszedł, zabierając kapelusz.
<Meg? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz