Rakanoth zesztywniał wściekły, że ktokolwiek śmie przerywać jego podły humor i to w tak bezczelny sposób. Już miał na ustach zaklęcie mające zamienić głupią dziewczynę w ropuchę. Chwycił ją mocno za przedramiona i spojrzał w promienną twarz. Znał ją...
- Bogowie... - wyszeptał.
- Rakanoth. - pisnęła radośnie.
- Lilith?! Ale... jak? Co ty tu robisz?! - puścił ją a ona ponownie rzuciła mu się na szyję.
- Tak dawno cię nie widziałam. - szeptała.
W końcu odsunęła od niego z lekko zaczerwienionymi policzkami. Uśmiechnął się na to.
- Bardzo dawno.- szepnął.
Lód wokół zaczął topnieć a temperatura podniosła się o kilka stopni.
- Ale zaraz. - szepnęła widząc sople zwieszające się z sufitu. - Byłeś smutny?
Uśmiechnął się lekko. Tylko ona znała jego humory. Wiele lat temu pracowała w jego zamku, nawet o tym nie wiedząc. Wtedy był jeszcze początkującym Władcą i musiał uważać na każdego. Zamieniał się więc w sługę i chodził tam gdzie nikt inny. Poznawał ciekawych dla niego ludzi, dosłownie od kuchni. Poznał i ją.
- Cóż. Może nieco. - powiedział odkładając kryształowe skrzypce.
Gdy tylko je puścił zamieniły się w pył i rozpłynęły. Usiadła obok niego.
- Też tu pracujesz? - zapytała niewinnie.
Spojrzał na nią z bólem. Nie zdążył jej powiedzieć prawdy.
- Posłuchaj Lilith. Wtedy. Kilka lat temu. Musiałem odejść gdyż wyruszaliśmy na wojnę.
- Wiem. Jeden z Władców miał nas zaatakować. Martwiłam się. - szepnęła.
- Pokonaliśmy go ale musieliśmy was ewakuować. - tłumaczył cierpliwie.
- Nasz zamek został zniszczony. - posmutniała nieco. - A potem już cię nie znalazłam.
- Ja ciebie też. - pogładził jej włosy. - Prawda jest jednak taka, że nigdy nie byłem sługą tylko władcą. - powiedział.
Do pomieszczenia wbiegła Clarissa. Zasapana i czerwona na twarzy.
- Widzę, że w końcu zdecydowałeś się ocieplić pomieszczenie? - zapytała.
Nie udało jej się sprowadzić tu Desmodora, ale najwyraźniej sytuacja sama się rozwiązała.
- Taaak. Ale mam wrażenie, że zaraz będziesz miała tu małą burzę, Panno Veresin.
<Lilith, Clarissa? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz