Uśmiechnąłem się robiąc niewinną minę.
- Cóż poradzić, nie mogę się powstrzymać.
- To lepiej to zrób. Bo mnie rozzłościsz. - warknęła krzyżując ręce na piersi.
Ukłoniłem się drwiąco.
- Z przyjemnością bym to zobaczył. - wskazałem na jeden z budynków. - Nie niszcz tej gospody. Podają tam boskie ziemniaczki.
Spojrzałem na słońce i zmarszczyłem brwi.
- Co jest? - zapytała przystając.
- Nie mamy wiele czasu.
- Ktoś jeszcze może nam zagrozić?
- No baaa. Wojownicy Helados, Bractwo Światła, Władcy Mgieł i wielu innych, a ja właśnie coś wyczułem. Gdybyś nie była tak zajęta destrukcją też byś zauważyła.
Spojrzała zainteresowana.
- No ale co?
- Czarne chmury od zachodu.
- Przewrażliwiony jesteś. - mruknęła.
- Jest tylko jeden mag który wywołuje takie zmiany pogodowe. Asmistus. Uwierz mi, nie chcesz go spotkać w podłym humorze.
<Nicole? A może jednak? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz