Spłoszona Selene uskoczyła w prawo i schowała się za plecy Krigara, który lekko się spiął. Lene patrzyła przestraszona w stronę Dantego, świdrując go wzrokiem.
- Widzisz? - Zapytał Krigar, nerwowo się śmiejąc.
- Skończmy to - powiedziała Katharsis, patrząc na brata - wysłuchajmy Krigara. Przynajmniej tym razem.
- No nie wiem - zmrużył oczy.
- On ma rację - dotknęła jego ostrza i sprowadziła jego kierunek w dół - ona się boi.
- Idźcie sobie - mruknęła cicho nimfa - nie przejdziecie.
- Dlaczego? - Krigar odwrócił się w jej stronę.
- Nie mogę was przepuścić - pokręciła głową. - Zawróćcie, a nie będę musiała GO wzywać.
Odbiegła parę kroków w tył po czym odwróciła się i zniknęła między drzewami. Katharsis spojrzała na starszego brata z powagą.
- Ona się boi. Ale nie nas.
- A niby czego? - Warknął Dante - po prostu jest złośliwa.
- Wspominała o kimś. Może terroryzuje las? - Krigar dalej stał po stronie nimfy - powinniśmy jej pomóc.
- Nie - Dante spojrzał na niego ostro. - To nie nasz problem.
- Chcemy przejść.
- I zrobimy to. Nawet, jeśli miałbym zabić tą nimfę.
- Nie zabijesz mnie - usłyszeli głosik.
Nad ich głowami, na grubej gałęzi siedziała Selene, machając nogami. Spoglądała nie ufnym wzrokiem na Dantego, zachowując bezpieczną odległość.
- A to niby czemu?
- Bo On na to nie pozwoli. Unicestwi was, zanim cokolwiek zrobicie - przekręciła głowę.
<Chłopcy? :33 xD>
- Widzisz? - Zapytał Krigar, nerwowo się śmiejąc.
- Skończmy to - powiedziała Katharsis, patrząc na brata - wysłuchajmy Krigara. Przynajmniej tym razem.
- No nie wiem - zmrużył oczy.
- On ma rację - dotknęła jego ostrza i sprowadziła jego kierunek w dół - ona się boi.
- Idźcie sobie - mruknęła cicho nimfa - nie przejdziecie.
- Dlaczego? - Krigar odwrócił się w jej stronę.
- Nie mogę was przepuścić - pokręciła głową. - Zawróćcie, a nie będę musiała GO wzywać.
Odbiegła parę kroków w tył po czym odwróciła się i zniknęła między drzewami. Katharsis spojrzała na starszego brata z powagą.
- Ona się boi. Ale nie nas.
- A niby czego? - Warknął Dante - po prostu jest złośliwa.
- Wspominała o kimś. Może terroryzuje las? - Krigar dalej stał po stronie nimfy - powinniśmy jej pomóc.
- Nie - Dante spojrzał na niego ostro. - To nie nasz problem.
- Chcemy przejść.
- I zrobimy to. Nawet, jeśli miałbym zabić tą nimfę.
- Nie zabijesz mnie - usłyszeli głosik.
Nad ich głowami, na grubej gałęzi siedziała Selene, machając nogami. Spoglądała nie ufnym wzrokiem na Dantego, zachowując bezpieczną odległość.
- A to niby czemu?
- Bo On na to nie pozwoli. Unicestwi was, zanim cokolwiek zrobicie - przekręciła głowę.
<Chłopcy? :33 xD>
KTOOO?! xD
OdpowiedzUsuńKtoś! XD
OdpowiedzUsuńMałpa xD
OdpowiedzUsuń