Dziewczyna chciała go spoliczkować, jednak czuła, że to pogorszy jej sytuację.
-Z tego co wiem nie powinnam pokazywać swego zażenowania i onieśmielenia.-odparła tylko
-No no...brawo..coś zapamiętałaś...-pochwalił
-No cóż, jednak można coś wbić mi do głowy..-spojrzała mu w oczy wyzywająco
Mimo niechęci podtrzymywała wzrok, aż ten pierwszy odwrócił głowę
-Widzę, że ktoś tu robi postępy...Więc..-podniósł jeden z widelców-Do czego on służy
-Jest do deserów...
-A ten?-podniósł kolejny
-Ten jest..doo yy...mięs?
Spojrzał na nią srogo, a ta po chwili już się poprawiła
-On jest do ryb!
Skinął głową na znak uznania odpowiedzi
Ćwiczyli tak przez dość dłuższy czas, przerywając co chwila pytaniami
płynącymi z ust demona na które to Clary coraz więcej znała odpowiedzi.
Trudno było jej to zapamiętać, ale jednak po wielu ćwiczeniach widać
było pierwsze efekty.
-Tą część mamy mniej więcej z głowy..teraz przyszedł czas na lekcje tańca..-obwieścił
-T-Tańca?-zapytała niepewnie
Wiedziała już, że będzie to koszmarne doświadczenie i, że stopy Malthaela będą na długo pamiętały tą próbę..
(Maltiś? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz