.

.
.
.

niedziela, 7 grudnia 2014

Od Desmodora - Cd. Amatis

Władca zdążył jedynie wstać podczas gdy Malheur był już przy drżącej dziewczynie. Nie dotknął jej jednak. Rozwinął czarne skrzydła nie pozwalając zbliżyć się komukolwiek innemu. Inne demony zaczęły kląć wściekle, ale nic nie mogli zrobić. Tymczasem Malthael delikatnie uniósł jej głowę o podbródek zaglądając w błyszczące oczy.
- Nie dobrze. - mruknął.
Dotknął jej czoła i nakreślił runę. Lotte jęknęła i spojrzała przytomniej. Demon jakimś sposobem przerwał wizję dziewczyny. Widziała w niej szare pustkowie, pochłonięte przez ogień. Obok stał demon z czarnymi skrzydłami, coś jej pokazywał zadowolony z siebie. Gdy chciała się przyjrzeć migoczącej plamce zieleni, wizja nagle pękła i znalazła się ponownie w komnacie pełnej wrogów. Pierwszym co zobaczyła był właśnie ten demon. Identyczny co z wizji. Odsunęła się od niego i prawie straciła równowagę.
- Co ty wyprawiasz?! - warknął Desmodor podchodząc do nich.
- Mmm a jak myślisz? - mruknął Malthael idąc w stronę okna.
- Musi być silną wyrocznią skoro ma tak częste wizje. - wyszeptał Rakanoth.
- Dość! Macie natychmiast stąd wyjść. - Pierwszy Władca spojrzał ostro na pozostałych którzy posłusznie zaczęli opuszczać pomieszczenie.
Oczywiście wszyscy z wyjątkiem Malthaela.
- Ty również Koszmarze.
- Nie mam zamiaru. - mruknął niezrażony i podszedł do Charlotte taszcząc za sobą krzesło. Podstawił jej i spojrzał wyczekująco. - Usiądź, albo będę zmuszony cię złapać. - powiedział z dziwnym uśmiechem.
Dziewczyna osunęła się na siedzisko z tłumionym westchnieniem. Podbiegła do niej Amatis i coś szeptała.
- Jak to zrobiłeś? - zapytał cicho Desmodor.
- Nie tylko ty obcowałeś już z wyroczniami. Nauczyłem się. To jak? - powiedział głośniej aby obie go usłyszały. - Która będzie moja?

<Amatis, Charlotte? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz