Władcę ponownie zamurowało. Chyba tylko ona to potrafiła. W sumie jeszcze jego śpiący brat, ale Clarissa robiła to przyjemniej. Przytulił ją mocno.
- W takim razie zostań moją królową. - wyszeptał całując ją namiętnie.
Dopiero po chwili ją puścił. Bał się reakcji. Spojrzał jak zbity szczeniak, czekając.
- Ty... - wyszeptała. - Królową?! Ale...
- No Muspelheimu. - powiedział z rozbrajającym uśmiechem.
- Czy ty właśnie... - zaczęła się jąkać.
Nagle zza pobliskich drzew wyszedł Malthael.
- Nie! Nie tak idioto jeden!
Oboje podskoczyli zaskoczeni.
- Podsłuchiwałeś?! - wrzasnął Władca.
- No ba! Żeby tylko. Śledziłem, podglądałem i podsłuchiwałem. I co widzę?! - pomasował nasadę nosa. - Nie no po prostu brak mi słów.
- Ale o co chodzi? - Desmodor zbladł.
- Ty się jej oświadczasz? - zapytał dla pewności.
- Mhm.
- No a gdzie pierścionek!?
- O Bogowie. - wyszeptał.
- No tak, najpierw kocham cię a potem Bogowie ratujcie. - naigrywał się demon. Zaczął szukać po kieszeniach i wydobył ciemne pudełeczko, błyszczące jak onyks. - O tu jest.
- Malthaelu. To pierścionek dla TWOJEJ narzeczonej. - powiedział z naciskiem Desmodor.
- Której nie ma. - podszedł do Clarissy. - Będę zaszczycony jeśli przyszła królowa Muspelheimu zechce nosić coś wykonane tak plugawymi rękami jak moje. - powiedział podając pudełeczko.
Clarissa otworzyła niepewnie. Wewnątrz był delikatny pierścionek wykonany ze złota. Koronę miał oplecioną maleńkimi kwiatkami które utrzymywały diament o pięknym szlifie. Wewnątrz zamknięta została dusza mająca chronić posiadaczkę klejnotu.
<Clarisso? ^o^ Nie ma nie xD >
"- Nie! Nie tak idioto jeden!" <3 nie no to mnie dobiło :3
OdpowiedzUsuńAllie
Hehe Malti subtelny jak zawsze xD
OdpowiedzUsuń