Czuła jego dłoń dotykająca skóry. Niewielu osobom pozwalała na taki kontakt dobrowolnie. Nie miała już sił. Westchnęła przeciągle i zamknęła oczy. Oparła głowę o jego ramię. Chyba się zdziwił ale jej wszystko było jedno.
- Znudzę ci się. - wyszeptała zmęczonym głosem.
Sama się dziwiła, że na tak wiele sobie pozwoliła. Demon, Władca otchłani. Wszystko czego bała się najbardziej. W dodatku czarnoksiężnik. Najstraszliwsza osoba jaką mogła sobie wyobrazić. A ona stała tu opierając głowę na jego ramieniu. Poczuła się całkiem dobrze, przy jego bliskości. Głupie ale cóż poradzić.
- Przysięga? Cóż to da. - wyszeptała.
Nie zauważyła kiedy otoczył ją ramionami. Zadrżała i otworzyła przerażona oczy. Za blisko, krzyczały jej myśli. Przez głowę przelatywały chaotyczne obrazy z bolesnej przeszłości. Pisnęła i zmieniła się w maleńkiego, błyszczącego owada podobnego do świetlika. Nadal miała uszkodzone skrzydła więc po kilka krokach ponownie była sobą. Siedziała na podłodze wpatrując się z przerażeniem w demona.
- N...nie zbliżaj się. - powiedziała wyciągając drżąca rękę.
Zaraz potem skuliła się w sobie, załamana, osaczona. Zupełnie bezsilna.
- Nie mam już sił. - powiedziała cichutko. - Lepiej już się poddać i zginąć niż uciekać wieczność poprzez ciemność. Każdy chce mnie zabić i ty również to zrobisz. Dlaczego chcesz abym się zgodziła na twoje warunki skoro równie dobrze możesz mnie tu zamknąć? Jesteś wystarczająco silny. Skoro ci sie nie przydam, po co chcesz mnie tu mieć? - szeptała skulona.
Skrzydełka drżały delikatnie. Jakby poruszane nieistniejącym wiatrem. Chciała spaaać. Tylko tyle. Chwilki spokoju od ciągłych pościgów. Nie rozumiała jednak swojego ciemiężyciela. Wolała choć nieco poznac jego myśli aby wiedzieć czego się spodziewać.
<Raph? zaraz ci padnie ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz