Florana była tak zaskoczona, że przez chwilę trwała w jego uścisku. Ze łzami w oczach oparła o ramię demona i zaszlochała cichutko.
- Nie chcę już się bać. - wyszeptała ale bardziej do siebie.
Pogładził jej delikatne włosy. Starzec podniósł się wycierając krew z twarzy.
- Daj spokój Raph. Jak nie ja to to inny ją zabierze. - powiedział spokojnie.
Został zmierzony ostrym spojrzeniem.
- Nie zbliżaj się do niej!
- Przecież nic jeszcze nie zrobiłem. - powiedział radośnie i strącił jedną krople krwi wróżki do fiolki. Miała intensywnie niebieski kolor. - Zobacz tylko. To nie jest zwykła wróżka.
Florana zadrżała w jego ramionach.
- Co ty wygadujesz?!
- Jej krew jest inna. Widzisz? - jak na życzenie zmieniła kolor i stała się złocista. - Potężniejsza. Zmienia się zależnie od nastroju i jej samopoczucia. Niebywałe. Rośnie w sile przy... tobie. - skrzywił się a Forana zarumieniła. - Wypuścisz ją!? Ja jej nie tknę, masz moje słowo. Ale inni. Ona jest tak łakomym kąskiem, że każdy będzie chciał utoczyć nieco tej krwi.
Wróżka ukryła twarz w materiale płaszcza Raphaela. To nie działo się naprawdę. Nie mogło. Musiała uciekać, musiała! Jej ciało zabłysło silnym światłem a usypiający pyłek pokrył wszystkich. Wysunęła się z ramiona demona który upadł na trawę śpiąc. Nie miała wiele czasu. Zareagowała instynktownie. Ukucnęła obok niego i delikatnie musnęła policzek demona.
- Zmieniłbyś zdanie. - powiedziała cichutko, uciekając.
<Raph ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz