.

.
.
.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Od Lurinny- Cd Nathaniela

-Skur**syn!- Warknęłam pod nosem. -Jeśli choć tknie mój cyrk osobiście wykastruje gn*ja!- Pędem wróciłam po swoje rzeczy, następnie pobiegłam w stronę miasta w którym chwilowo obozowaliśmy. Zdyszana i zziajana dotarłam na miejsce. Ale gdzie on był? Przeszłam najpierw wszystkie przyczepy i wypytywałam o niego. Nikt go nie widział, a wszyscy byli cali. Została do sprawdzenia tylko arena. Siedział tam oglądając próbę połykaczy ognia. Chwyciłam pochodnie i zaszłam go od tyłu. Po czym znienacka buchnęłam ogromnym płomieniem tuż przed jego twarzą. Podskoczył w miejscu zaskoczony.
-Witam w moim królestwie.- Uśmiechnęłam się szelmowsko. On również chciał się uśmiechnąć, ale nie zdążył, bo twarz wykrzywił mu grymas spowodowany trzema moimi szybkimi ruchami.Bezbłędnie trafiłam w nerwy które na pewien czas blokowały wszelką magię. Następnie chwyciłam go za ucho i tak wyprowadziłam z namiotu. Postawiłam go tam przed sobą.
-Słuchaj no!- Postawiłam go przed sobą. Mówiłam grożąc palcem, trochę to wyglądało jakbym karciła dziecko. Pomijając fakt, że był ode mnie wyższy. -Spróbuj no księciuniu podnieść na nich rękę, a pozbawię cię berła, i nie mam na myśli tego złotego!- Warknęłam wymownie się uśmiechając. Chłopak chyba zrozumiał co mam na myśli.
-Dobrze że zrozumiałeś.- Poklepałam go po ramieniu. Dobrze że zdążyłam zablokować mu magię bo chyba by mnie w końcu zabił.

<Nathaniel? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz