Siedzę w ogrodzie. Przede mną jest jakiś mężczyzna. Nie jest człowiekiem. Ma długie, czarne włosy a do tego piękne, niebieskie oczy.
- Kim jesteś? - Pytam.
- Przeznaczeniem - odpowiada.
Chcę do niego podejść, ale obraz się zamazuje. Ktoś wdziera się mi do snu. Przez chwilę widze Rakanotha. Wołam go z pytaniem w głosie, ale znika tak szybko, jak się pojawia. Zamykam oczy. Garuda zbliża się do mnie i odgarnia włosy z twarzy.
- Chciał wejść do twojego snu - szepcze - nie martw się, już go stąd wyrzuciłem.
Mam dreszcze. Kim on jest? Czemu ma kontrolę nad moim umysłem? Jęczę z bólu. Moja głowa boli, jakby chciała wybuchnąć.
- kim jesteś? - Powtarzam pytanie, bo zaraz się obudze.
<Hmmm? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz