Rycerka spojrzała na smoka i odetchnęła cicho. Zamknęła oczy na chwilę i wróciła do wpatrywania się w ogień. Był piękny. Niebezpieczny, wolny, porywisty. W najczarniejszych momentach...
Odkrywamy coś.
Coś, co daje nam siłę, by iść dalej.
Dla Katharsis, wychowanej wśród zimna i lodu, był to ogień. Źródło ciepła i spokoju, radośnie skaczący we wszystkie strony i śmiejący się wiatrowi w twarz.
- Coś ci się stało? - Zapytał w którymś momencie.
- Co, ja? - Zdziwiła się, podnosząc wzrok.
- Tak. Nikogo innego tu nie ma.
- Nic mi nie jest - powiedziała lekko ostrzej niż chciała.
- Krwawisz - ruchem łba wskazał na ramię dziewczyny.
Faktycznie, materiał kurtki został posiąknięty krwią. W takich chwilach, Kath przeklinała brak zbroi. Ściągnęła kurtkę i wyciągnęła ramię przed siebie, oglądając je w blasku ognia.
Delikatną, aksamitną skórę pokrywała wielka szrama, przez którą sączyła się krew. Nie było jej końca. Kath zaczęła ciężej oddychać, szukając czegoś by zatamować krwawienie. Słabła z każdą chwilą, a nie pamiętała, by się kaleczyła!
<Mediś? ^^>
Odkrywamy coś.
Coś, co daje nam siłę, by iść dalej.
Dla Katharsis, wychowanej wśród zimna i lodu, był to ogień. Źródło ciepła i spokoju, radośnie skaczący we wszystkie strony i śmiejący się wiatrowi w twarz.
- Coś ci się stało? - Zapytał w którymś momencie.
- Co, ja? - Zdziwiła się, podnosząc wzrok.
- Tak. Nikogo innego tu nie ma.
- Nic mi nie jest - powiedziała lekko ostrzej niż chciała.
- Krwawisz - ruchem łba wskazał na ramię dziewczyny.
Faktycznie, materiał kurtki został posiąknięty krwią. W takich chwilach, Kath przeklinała brak zbroi. Ściągnęła kurtkę i wyciągnęła ramię przed siebie, oglądając je w blasku ognia.
Delikatną, aksamitną skórę pokrywała wielka szrama, przez którą sączyła się krew. Nie było jej końca. Kath zaczęła ciężej oddychać, szukając czegoś by zatamować krwawienie. Słabła z każdą chwilą, a nie pamiętała, by się kaleczyła!
<Mediś? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz