.

.
.
.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Od Katharsis - Cd. Rakanotha

Kath uśmiechnęła się do niego lekko i popchnęła w stronę mirażu. Następnie roześmiała się cicho.
- Znikaj. Muszę porozmawiać z bratem.
- Będą wiedzieli, że byłaś tu ze mną.
- Najwyżej - wzruszyła ramionami - dam sobie radę.
Demon nieprzekonany zniknął za ścianą, a ta podeszła do drzwi i oparła się o nie wygodnie. Skrzyżowała nogi, założyła ręce na piersi po czym zapytała głośno;
- Czego chcesz?
- Kath? Wiem, że on gdzieś tam jest. Otwórz te drzwi!
- Pomyślmy... nie - odparła złośliwie.
- Katharsis, powiedziałem, żebyś otworzyła.
- Przestań wydawać mi rozkazy! - Warknęła, po czym przekręciła klucz i otworzyła gwałtownie drzwi.
Dacarath niemal nie dostał nimi, ale w porę odsunął się. Wściekła wojowniczka patrzyła na niego, a ten przyglądał się jej ubraniu.
- Gdzie on jest? - Syknął.
- Nie tutaj - odparła wściekle - a nawet jeśli, to co cię to interesuje?!
- Kath, to demon.
- A ja mam 19 lat! Potrafię o siebie zadbać! - Odgarnęła włosy z twarzy - traktujesz mnie jak małą dziewczynkę, którą trzeba chronić! Nie jestem nią, Dante!
Patrzył na nią zszokowany i widocznie zły na dziewczynę. Zapewne uwarzał, że trzeba ją chronić, bo jest kobietą. No tak, Krigarowi zawsze dawał swobodę. I pamiętała jego niezadowolenie, gdy oznajmiła, że chce być wojowniczką.

<Dantuś? Rakaś? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz