Katharsis jeszcze parę razy przejechała szmatką, po czym wyszła z wody i położyła szmatkę na skalną półkę i wyciągnęła z małej komórki pare eliksirów leczniczych i ziół. Podeszła od strony ziemi do mężczyzny i już nie wchodząc do wody, zaczęła nakładać różne mikstury na plecy. Rany po batach zaczynały lepiej wyglądać, ale dalej się nie zasklepiały. Westchnęła ciężko i nałożyła jeszcze więcej.
- Jak twoja rana? - Zapytał po chwili.
- Jakoś żyję - powiedziała, uśmiechając się lekko.
- Przydałoby się ją obmyć, nie uważasz? - Jego uśmieszek poszerzył się jeszcze bardziej.
- Dam sobie radę, jak już wyjdziesz - odparła, chwytając wodę do małej miseczki i oblewając mu włosy.
Potrząsnął głową, czując kropelki wody na twarzy. Uchyliła się, żeby nie być mokrą, bo ubrania w zastraszającym tempie wysłuszyły się, przy parnym powietrzu w tzw. 'skalnej jaskini'.
- Jak z psem - roześmiała się, oblewając ponownie.
Miękkimi palcami zaczęła rozsmarowywać szampon na włosach mężczyzny. Przyjemne w dodytku włosy sprawiały u Kath niemałą radość. Uwielbiała to uczucie.
- Miałaś mi umyc plecy - zauważył, usmiechając się z zadowoleniem - to jakiś dodatek?
- Usługa specjalna - odparła i ochlapała twarz Rakanoth'owi - a teraz przestań, bo naprawdę wyjdę - mruknęła zawstydzona.
<Hej Hej? ^^>
- Jak twoja rana? - Zapytał po chwili.
- Jakoś żyję - powiedziała, uśmiechając się lekko.
- Przydałoby się ją obmyć, nie uważasz? - Jego uśmieszek poszerzył się jeszcze bardziej.
- Dam sobie radę, jak już wyjdziesz - odparła, chwytając wodę do małej miseczki i oblewając mu włosy.
Potrząsnął głową, czując kropelki wody na twarzy. Uchyliła się, żeby nie być mokrą, bo ubrania w zastraszającym tempie wysłuszyły się, przy parnym powietrzu w tzw. 'skalnej jaskini'.
- Jak z psem - roześmiała się, oblewając ponownie.
Miękkimi palcami zaczęła rozsmarowywać szampon na włosach mężczyzny. Przyjemne w dodytku włosy sprawiały u Kath niemałą radość. Uwielbiała to uczucie.
- Miałaś mi umyc plecy - zauważył, usmiechając się z zadowoleniem - to jakiś dodatek?
- Usługa specjalna - odparła i ochlapała twarz Rakanoth'owi - a teraz przestań, bo naprawdę wyjdę - mruknęła zawstydzona.
<Hej Hej? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz