.

.
.
.

niedziela, 21 grudnia 2014

Od Rakanotha - Cd. Katharsis

Demon uśmiechnął się szeroko. Czy śnił? Piękna kobieta ciągnęła go do łaźni? Błogo... Mimo, że nie mógł sobie na wiele pozwolić to i tak było wystarczające. Kath włożyła kluczyk do wielkich wrót w zatęchłych piwnicach. Nie mogła sobie poradzić z uchyleniem odrzwi więc jej pomógł. Zatrzasnęła za nimi wejście i prze kluczyła aby nikt nie przeszkadzał. W środku panowało miłe ciepło. Rany piekły go niemiłosiernie, ale był to słodki ból. Zdjął poszarpaną koszulę która już i tak do niczego się nie nadawała. Na plecach miał maleńkie, runiczne znaczki wykonane złotymi kamyczkami podobnymi do pyłku. Błyszczały słabo w ciemności. Kath odwróciła wzrok speszona gdy zdjął spodnie. Nie był oczywiście nagi, ale i tak ją zawstydził. Wszedł do wielkiego prostokątnego wgłębienia wypełnionego gorącą wodą.
- Mmm zbrodnia, że takie miejsce jest własnością jednego człowieka.
Cichutko weszła za nim.
- No przecież tu jesteśmy. - powiedziała chwytając bawełnianą szmatkę.
Powoli podeszła do niego. Zmierzył ją uważnym spojrzeniem, zatrzymując się na niektórych częściach ciała. Zarumieniła się i syknęła gniewnie.
- Odwróć się.
Posłusznie wykonał rozkaz z irytującym uśmiechem. Spostrzegła paskudne rany po biczowaniu. Ostro się nim zajęli. Złota krew zastygła szybko, ale proces gojenia jeszcze nie przyspieszył. Rakanoth zadrżał lekko gdy przejechała delikatnie po plecach. Woda natychmiast przybrała złocisty odcień od zaledwie kilku kropel. Potem jednak wszystko wróciło do normy. Kath starannie obmyła plecy.
- Powiesz mi dlaczego tak masz?
Spojrzał przez ramię.
- W sensie?
Chlapnęła wodą.
- Nie igraj ze mną. Krew. To nie jest normalne.
- Nie powiem ci. Najpierw musiałbyś się ze mną ożenić. - puścił jej oko i westchnął zadowolony, czując jak mięśnie się rozluźniają.

<Kath? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz