.

.
.
.

czwartek, 25 grudnia 2014

Od lilith - Cd. Li

Dziewczyna zaśmiała się uroczy. Wyciągnęła prawą dłoń i na pierścieniu usiadł kolejny motylek by już po chwili wzbić się w powietrze i razem z pozostałymi latać po pomieszczeniu. Po kilku minutach motyle zaczęły tracić swą formę i w formie kwiatowych płatków spadać na podłogę. Iście magiczny widok...
-Dziękuję Li..to było piękne
Mężczyzna znów obojętnie wzruszył ramionami. Z pomieszczenia wolno ulatniał się stokrotkowy zapach.
-Powiedz mi...Wielu już usługiwałeś?-zagadnęła go nagle
-Hm...Nie umiem policzyć..Nie pamiętam ich wszystkich...
-Skoro spełniasz życzenia czemu trafiłeś na ten targ? Dzięki tobie tamci ludzie mogli mieć wszystko...
-Sądzę, że po prostu znudziłem się im. Taka zabawka którą się wyrzuca jeśli jest już przestarzała..Lub umierali...
Lilith pokiwała głową.
-Nie umiem wykorzystać twoich mocy, a nie chce się rozstawać z tym pierścieniem..W takim razie będziesz się przy mnie tylko marnować prawda?
Dżin nie odpowiedział i nastało między nimi trochę nieznośne napięcie.
-W każdym razie-odezwała się chwilę później-Traktują cię jak przedmiot...to nie jest fajne..

(Li? :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz