Pokiwała rozbawiona głową.
-Głupi...a jeśli cię ktoś zobaczy?
-Nikt mnie nie zobaczy!-zapewniał-No więc co gdzie jak? Co czyścimy?
Miotełką do kurzu połaskotał dziewczynę po twarzy. Zaśmiała się kolejny raz.
-Daj mi chwilkę..Muszę się przebrać
-Oczywiście...
Stał w miejscu a dziewczyna prychnęła
-No rusz się! Wyjdź czy coś..przy tobie się nie rozbiorę!
-Ah..Racja..-westchnął
Gdy zniknął z pokoju służąca założyła swoją czarną suknie roboczą. Wyszła a obok niej pojawił się dżin.
-Więc gdzie idziemy?
-Ym..dziś muszę wyczyścić komnaty gościnne..Władca spodziewa się
przyjazdu swych "braci" w związku z jego zaręczynami...Troszkę pracy
będzie, ale myślę że z tak dobrą i uroczą pokojówką jak ty uwiniemy się
sprawnie!-zachichotała
-Aaa dziękuję.
Weszli do pierwszej komnaty do wyczyszczenia. Zaczynając porządki Lilith
jak zawsze zaczęła śpiewać, jednak przypominając sobie, że nie jest
sama ucichła
-Przepraszam...zawsze śpiewam podczas pracy...
(Li?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz