.

.
.
.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Od Lurinny - Cd. Nathaniela

Cały ten jednoosobowy dramat odgrywany przez Nathaniela wydawał mi się odgrywaną i naciąganą scenką. Tak nagle się zmienił o 180 stopni, na dodatek zdradzał mi swoje uczucia oraz wspomnienie. A znał mnie zaledwie kilkanaście minut! Gdy tak za nim szłam w głowie cały czas kołatała mi się jedna myśl: "On jest dziiiiiwnyyyy!". Stanął w końcu obok boksu karego ogiera. Kochałam zwierzaki więc nie mogłam się powstrzymać by go nie pogłaskać. Ale zaraz spojrzałam na mężczyznę.
-Fajnie, że wiem jak ma na imię ten kopytny, ale co dalej? Nie wiem którędy do mojego cyrku, ani do lasu gdzie zostały moje rzeczy. Poza tym nurtuje mnie pewna rzecz, a konkretnie twoje zachowanie. Hm? Księżuniu? - Założyłam ręce
-Mówił ci ktoś już kiedyś, że jesteś irytująca?- Mruknął zaciskając zęby.
-Może z dwa czy trzy razy....- wzruszyłam ramionami
-Albo trzysta.- Dodał pod nosem
-Mniejsza z tym! Moje pytanie, fajna by była odpowiedź. A jeśli chcesz się już mnie pozbyć to powiedz przynajmniej którędy mam iść.

<Nathaniel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz