.

.
.
.

sobota, 27 grudnia 2014

Od Lurinny - Cd. Yunashi'ego

-Chwilka... Obok?- Zrobiłam wielkie oczy. Zboczeniec... Zmierzyłam go czujnym wzrokiem. -Będziesz miał swój koc i tylko spróbuj mnie tknąć przez sen.- Wymierzyłam w niego palcem i zmrużyłam oczy. Facet był lekko rozbawiony. -Mówię poważnie... Będziesz musiał sikać na siedząco. Jasne?- Mruknęłam cały czas mając go na oku. Skinął spokojnie głową, pobiegłam szybko po koce dla gościa. Po drodze złapała mnie Mai.
-Co się dzieje?- Zapytała zaniepokojona. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Nie ma się czym martwić, to bracia, i martwili się o siebie, ale jest już spokój. Jak na razie, poza tym będę ich pilnowała.- Zapewniłam kobietę. Ona odwzajemniła uśmiech i skinęła głową. Wyminęłam ja i pobiegłam dalej. Gdy wróciłam do smoków Yunashi stał przy moim posłaniu. Odchrząknęłam głośno zwracając na siebie jego uwagę. Gdy podniósł wzrok rzuciłam w niego stertą koców.
-Życzę miłej nocy.- Wyszczerzyłam się do obojga i umościłam na moim legowisku. Yunashi położył się dość niedaleko twarzą do mnie i i wpatrywał się we mnie przenikliwie. Przyznam, że nieco mnie to krępowało. Zamaszystym ruchem obróciłam się na drugi bok.
-Tylko nie za blisko! Pamiętaj!- Rzuciłam obracając głowę jeszcze przez ramie rzucając ostrzegawcze spojrzenie. Następnie położyłam policzek na ramieniu i zamknęłam oczy.
-Dobranoc.- Mruknął Mediterano zdmuchując jedyną zapaloną pochodnie. Zapadła kompletna ciemność i cisza przerywana oddechami smoków.

<Yunashi, Mediterano?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz