Ziewnąłem i spojrzałem znudzony na dziewczynę.
- Czekaj, dokąd ci tak spieszno?
Allie spojrzała na mnie zdumiona.
- No nie wiem, wszędzie.
Ciekawe... może nieco się pobawię?
- Pójdę z tobą.
- Nie. - oparła szybko.
Uśmiechnąłem się i spojrzałem z zainteresowaniem na dziwnego konia. Przypominał te które widziałem w Nilfheimie. Milutko.
- To nie było pytanie kwiatuszku. Idę z tobą, znaczy nic nie możesz na to poradzić. - skrzyżowałem ręce na piersi i czekałem na jej reakcję.
Dosiadła zwinnie rumaka który zamachał skrzydłami.
- Powodzenia.
Zaśmiałem się i dotknąłem ziemi która w tym miejscu się wybrzuszyła. Trawa pękła ukazując Arvaka, widmowego konia którego widziałem na usługach pewnego nekromanty. Na pewno nie zauważy, że go pożyczyłem. Rumak miał ciemną skórę, z trudem przykrywającą wystające kości. Biała czaszka straszyła śmiercią. W oczodołach płonął fioletowy ogień. Podobnie jak na grzywie, ogonie i kopytach. Cudo. Dosiadłem go niepewnie, podziwiając zdobienia na czarnym siodle. Selthus lubił się otaczać ładnymi rzeczami. Oj będzie wściekły.
<Allie? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz