- Mmm powinienem cię ukarać. - mruknął demon wpatrując się w nią z ciekawością.
Niebo zasnuły czarne chmury dzięki czemu nie odczuwał tak promieni słońca.
- Za co?
- Zostawiłaś mnie! - wrzasnął a z pobliskiej góry spadły luźne kamienie. Zrobiło się znacznie zimniej. Trawę pokrył szron. Jeleń zadrżał i schował się za nią. - Mogłem się domyśleć. Wy kobiety zawsze tak traktujecie mężczyzn. - wykrzywił usta w pogardzie. - Chciałem cię ochraniać, ale teraz nie machnę nawet palcem gdy będzie cię pożerał.
Zrobiła wielkie oczy i cofnęła się nieco.
- Zaraz... co będzie mnie pożerać?
Oparł się o drzewo z dziwnym uśmieszkiem.
- Mnie się nie zostawia. Szczególnie za dnia. - wręcz kipiał wściekłością.
Wskazał od niechcenia na wejście jaskini które zakotłowało ciemnością. Doszedł ich donośny ryk bestii. Najpierw wychynęła paskudna głowa przypominająca czaszkę obciągniętą skórą. Była tak wielka, że ledwo mieściła się w wejściu. W oczodołach zapłonęły wściekłe, czerwone ogniki. Stwór wychodził coraz dalej, rozwalając kamień. Nie miał skrzydeł. Już dawno się rozpadły. Korpus wyglądał jeszcze gorzej. Na końcu ogona miał wielką maczugę którą rozwalił pobliski głaz z łatwością. Ryknął przerażająco.
- Śliczny prawda? - mruknął zadowolony Malthael. - A teraz słucham.
Spojrzała z trwogą na niego i bestię.
- Czego chcesz?!
- Masz mnie przeprosić i przekonać, że jednak nie powinien cię zjeść.
<Rosalie? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz