Niepewnie szłam przy mężczyźnie.
Mimo niezbyt zachęcającej nazwy statek robił wielkie wrażenie..byłam
zdumiona tym w jakim jest stanie. Wyglądał jak zabytek wart miliony.
-Chodź..potem cię oprowadzę ale teraz pokażę ci twoją kajutę..tak?-spojrzał na mnie.
Kiwnęłam niepewnie głową.
Położył dłoń na mojej głowie.
-Nie musisz się bać. Więc? Pokazać ci kajutę?
-Tak.-odpowiedziałam.
-Dobrze.
Weszliśmy na pokład.
Kręciła się po nim cała załoga..jedni sprzątali pokład..drudzy wnosili
skrzynki i beczki najpewniej z zapasami na dalszą podróż. Nie
zaprzeczę..byłam strasznie szczęśliwa. Z zafascynowaniem rozglądałam
się. Latać w przestworzach..może nie chciałam spełniać marzenia w takich
okolicznościach ale i tak bardzo się cieszę.
Zeszliśmy pod pokład. Jednak tutaj nie było nikogo..tuż za mężczyzną
weszłam do średniej wielkości pomieszczenia. Było tam łóżko,szafa oraz
półka z kilkoma książkami.
-Więc..tutaj będziesz mieszkać.-powiedział.-Nie ma tu wielkiego przepychu ale..
-Nie potrzeba mi dużo.-uśmiechnęłam się.-Cieszę się że w ogóle jest tu łóżko.
-Z moim poprzednikiem nie miałaś łatwo co?
-Niezbyt..miejsce w którym spałam...było straszne.
-Aż tak?
-Zapyziała piwnica..-westchnęłam.
-Jak można tak traktować kobietę..a zwłaszcza taką.-powiedział.
Kiedy spojrzałam na niego zobaczyłam że uśmiecha się.
-No więc..niedługo wrócę a teraz..rozgość się.
Wyszedł.
Obróciłam się wokół własnej osi oglądając pokój.
Gdy otworzyłam szafę zobaczyłam w niej kilka prostych ale ładnych sukni.
Poparzyłam na nieco podziurawioną kołdrę..zaczęłam szukać igły i nici
jeśli tutaj w ogóle są. Ucieszyłam się gdy zobaczyłam ów rzeczy na półce
z książkami. Zabrałam się za szycie..
(Nessar? ^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz