Rakanoth spojrzał zaskoczony na dziewczynę.
- Kath co się dzieje?
Był poważnie zmartwiony. Nie miał do niej dostępu od kilku dni i bał się, że to sprawka Malhaela.
- Ja... chyba mam problem. - powiedziała drżąc nieco.
- Jaki? - zapytał czując coraz gorsze obawy.
Garuda miał dość. Silnym podmuchem wiatru odepchnął demona i wyraził ostry sprzeciw.
- A jak myślisz zdrajco! - wrzasnął tak aby nawet on go usłyszał.
Katharsis upadła na kolana przytłumiona jego obecnością. Natychmiast się wycofał aby jej nie zranić.
- To był... - wyjąkał Rakanoth.
- Garuda. - wyszeptała. - Przynajmniej tak się przedstawił.
- Nie możliwe! On jest zamknięty. Niedostępny.
Usłyszała w umyśle drwiący śmiech. Był jednak na tyle cichy aby jej nie przeszkadzać.
- Zamknięty? To co mu zrobiliście?
Wyczuła zdziwienie istoty w środku.
- Co mi zrobili? Chyba powinnaś spytać jak się pozbyć tego demona.Czy ty się właśnie o mnie martwiłaś? - zapytał.
Coraz bardziej panował nad ich połączeniem i mógł z większą łatwością rozmawiać z dziewczyną.
<Kath? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz