Stałam pod ścianą,moje całe ciało drgało ze strachu. C-co chcą mi zrobić..?
Kapitan spojrzał na mnie i podszedł.
-Spokojnie..odzyskasz swój głos..-pogłaskał mnie po głowie.-To specjalista. Na pewno coś poradzi.
-Schlebiasz mi Kapitanie jednakże nie mam w książce nic o takiej przypadłości.
-Że co!?-warknął i spojrzał na niego ostro.
-Proszę się nie denerwować. Najpewniej jest o opisane w jakiejś książce
której nie mam..będę musiał takowej poszukać na targach i w sklepach.
Ale nie jestem pewien czy będzie gdzieś w sprzedaży.
-Niemożliwe..-westchnął.
Co..? Czyli..ja..nie odzyskam głosu?
To...to...!
Ze spuszczoną głową wybiegłam z pomieszczenia.
-Meg!-usłyszałam za sobą krzyk Kapitana.
Zignorowałam go i pobiegłam do swojej kajuty i zamknęłam się w niej.
Położyłam się na łóżku i łkałam cicho w poduszkę.
Nie można było nawet usłyszeć mojego płaczu.
Jak to możliwe..? Nie odzyskam już głosu..nigdy nie powiem ani słowa..
(Nessar? ;--; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz