Z trudem stłumiłam cisnące się na usta pytania. Z jednej strony nie
powinnam się wtrącać w nieswoje sprawy, ale z drugiej miałam prawo
wiedzieć, w co się pakuję, nie?
Chłopak musiał dostrzec moje wątpliwości, bo uśmiechnął się lekko.
-Jestem pewny. Leć tą drogą.
-Aye aye sir
Kopnęłam w ster. Z szuflady wyskoczył kompas. Jego stan można by
określić jako dobry, gdyby nie pęknięta szybka. Skręciłam we wskazanym
przez Iverno kierunku. Puszka łagodnie zmieniła tor lotu.
Poprawiłam pojedyncze kosmyki lecące mi na twarz.
Pomimo, iż ominęliśmy barierę szerokim łukiem, trudno było nie wyczuć
jej mocy. Kusiło mnie, żeby w nią wlecieć. Nie zrobiłam tego głównie z
obawy, że wylecę przez burtę.
Powoli zbliżaliśmy się do gór. Z bliska nadal nie wyglądały zbyt
zachęcająco. Wysokie, ostre szczyty przypominały zęby ogromnego
zwierzęcia. Spojrzałam na nie krytycznie.
-Nie przelecimy nad nimi. -Stwierdziłam. -Mam nadzieję, że znasz jakąś
drogę, bo nie zamierzam się rozbić przez to, że bałeś się strażników.
Mnie samą zaskoczyły moje słowa. Jednak martwiłam się o Puszkę i nigdy jakoś nie przejmowałam się grzecznościami.
Spojrzałam na Iverno, ale nie wydawał się obrażony.
Nagle statkiem wstrząsnęły silne tubulencje. Żagiel wygiął się
niebezpiecznie i przechylił, przez co zaczęliśmy lecieć bokiem wprost na
skalną ścianę.
-Choler*! -Doskoczyłam do masztu, ciągnąc za liny. Skręciłam gwałtownie ster. Puszka jęknęła i wykonała boleśnie powolny skręt.
Z trudem wyminęliśmy szczyt, prawie zacha czając o niego poziomą belką
podtrzymjącą prostokątny żagiel. W pewnym momencie wydało mi się, że
dostrzegam coś na stromym zboczu, jednak nie miałam zbytnio ochoty na
oglądanie tubylców.
Szczyty skutecznie zmniejszały pole do manewrów. Mój statek, dzięki
swojemu rozmiarowi był dość zwrotny, jednak najmniejszy błąd czy kolejne
silne turbulencje zagwarantują, nam zawiśnięcie na najbliższym
szczycie.
Spojrzałam na chłopaka lekko przygryzając wargę ze zdenerwowania.
-Chyba najwyższy czas, żebyś pokazał mi to przejście.
<Desmodor? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz