.

.
.
.

sobota, 27 grudnia 2014

Od Nessara - Cd. Meg

Kapitan stał oparty wygodnie o ścianę. Podziwiał piękne kształty dziewczyny. Oczywiście znalazł się tu "przez przypadek". Widząc jej wściekłe spojrzenie udał zakłopotanego.
- Wybacz. Nie chciałem cię niepokoić, ale... - rozejrzał się po pokoju. - Zapomniałem tego. - podszedł do stolika na którym uprzednio położył małą kulkę migoczącą tajemniczym blaskiem.
Podrzucił ją w powietrze i schował do kieszeni.
- Zawsze się gubi. Gotowa? - zapytał, a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
Odsunęła się i stanęła tyłem. Chyba była wściekła. Absolutnie się tym nie przejął. Podszedł i zamknął ją w ramionach. Ponownie poczuł jak stara się wyrwać i drżała przestraszona. Pocałował ją w kark.
- Mmm mówił ci ktoś, że jesteś niezwykle piękną kobietą?
Tupnęła nogą a on puścił. Nadal jednak trzymał jej dłoń.
- Jak mniemam dość często. A teraz chodźmy. Zapewne i tak muszą na nas czekać. - pociągnłą ją w kierunku wyjścia.
Chwilę kluczyli ciasnymi korytarzami aż w końcu powrócili do mesy. Wielki stół zastawiony najróżniejszym jedzeniem, wręcz się uginał. Meg z przerażeniem stwierdziła, że wszyscy obecni w sali to mężczyźni. Czekali na nich mimo jedzenia. Każdy miał pusty talerz. Nessar trzymał ich krótko a przecież wielu wyglądało na starszych i silniejszych od niego. Kapitan podszedł do wolnego miejsca i pomógł usiąść Meg. Zrobiła to raczej niechętnie. Obok niej siedział Rodrick i uśmiechał się ciepło. Chciał dodać jej otuchy ale niewiele mógł. Meg rozejrzała się niepewnie. Z lewej strony, naprzeciw niej siedział Li. Miał spore kajdany na nadgarstkach a pod stołem trzy, ciężkie kule aby nie mógł odlecieć. Również się do niej uśmiechnął. Nessar usiadł u szczytu stołu. Kiwnął głową a wszyscy radośnie rzucili się do jedzenia. Mimo tak wielu zgromadzonych osób, panowała całkiem spokojna atmosfera. Każdy jak już, rozmawiał z sąsiadem cicho, aby nie przeszkadzać kapitanowi. Rodrick podał Meg ładnie przygotowane warzywa.
- Są naprawdę dobre. Spróbuj.

<Meg? ^^ >

3 komentarze: