.

.
.
.

niedziela, 21 grudnia 2014

Od Nicole - Cd. Rakanotha

Patrzyłam przez chwilę jak mój towarzysz rusza naprzeciwko opancerzonym wojownikom Helados. Zeskoczyłam zwinnie na ziemię i poszłam prosto w sam środek starcia. Przede mną stanął wojownik z włócznią. Uniknęłam ataku i wbiłam w niego zaczarowaną broń. Mężczyzna stanął w ogniu. Dwóch podbiegło mu na ratunek. Zbliżałam się coraz bardziej do ich siedziby. Po części była z drewna, więc był to łatwy cel. Rzuciłam jeszcze okiem na Rakanotha’a. Radził sobie nieźle – zabił połowę wrogów. Pobiegłam bez przeszkód na dziedziniec i do drzwi, w które wbiłam ostrze małego miecza. Cała zajęła się ogniem. Przez okno wyskoczyło dziesięciu wojowników. Nie zauważyli mnie, co podsunęło mi pomysł na atak z zaskoczenia. Złapałam płonący kij i pobiegłam za nimi. Blisko środka ,,bitwy” skoczyłam przed nich i zabiłam pięciu. Na razie byliśmy górą.

(Rakanoth?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz