.

.
.
.

niedziela, 21 grudnia 2014

Od Rakanotha - Cd. Katharsis

Dziewczyna krzyknęła wściekle a Rakanoth przestraszył się, że zrobiła sobie krzywdę. Przytrzymał ją w samą porę, bo rzuciłaby się na Luke'a.
- Coś ty powiedział?! Ty świnio! - krzyknęła tnąc powietrze sztyletem.
Wojownik zaśmiał się szyderczo.
- Trzymaj ją. Tylko na tyle was stać.
Rakanoth uśmiechnął się strasznie i szepnął do ucha dziewczyny.
- Katharsis nie walcz ze mną.
- Puść mnie!
- Kath, po co walczysz?
Wrzasnęła wściekła aby dopaść Luke'a.
- Zabiję go! Albo przynajmniej tak obiję, że...
- Nie bądź śmieszna. Kobiety takie jak ty powinny być wdzięczne, że jakiś facet je chce. Idź do kuchni albo naucz sie gdzie twoje miejsce. - zadrwił Luke.
- Puść mnie! - krzyczała dalej dziewczyna.
Rakanoth jednak był silny i nadal uspokajająco szeptał.
- Kath, masz mnie, po co narażasz swoje zdrowie? Jak tak dalej pójdzie nie zobaczysz co z nim zrobię bo zemdlejesz.
Zamarła zaskoczona. Pomysł chyba ją skusił. Co mógł zrobić demon człowiekowi? Opcji było bardzo wiele. Rakanoth spostrzegł, że już się nie wyrywa tylko mocno drży w jego ramionach. Niby przypadkiem przejechał dłonią wzdłuż jej boku sprawdzając bandaże. Były nieprzyjemne mokre co znaczyło, że znów przesiąkły krwią. Rzucił ukradkiem słabe zaklęcie uzdrawiania.
- Daj mi to załatwić. - wyszeptał.
- Awww potrzebujesz pomocy? Teraz współpracujesz z demonami? Typowe! - zadrwił Luke.
Rakanoth oparł dziewczynę o ścianę. Była niepokojąco blada. Zaraz potem odwrócił się szybko do mężczyzny i z rozmachem uderzył pięścią w twarz. Trzasnęła złamana kość a z nosa wojownika pociekła struga krwi. Zaczął sypać raczej mało wymyślne przekleństwa. Rakanoth zaś swobodnie do niego podszedł i unieruchomił, chwytając za szyję.
- Kath, w co mam go zamienić aby poprawić ci humor? Kaczka, chomik, szczur czy fretka? A może karaluch?

<Katharsis? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz