.

.
.
.

niedziela, 21 grudnia 2014

Od Raphaela - Cd. Florany

Raphael roześmiał się głośno, co wróżka raczej nie wzięła za przyjazny gest.
- Słuchaj, królewno. Będę cię tak nazywać. Dobrze, Królewno? - Nie odpowiedziała, więc kontynuował - jestem jednym z władców Otchłani, nawet cię nie potrzebuję, ale przyznam, zaintrygowałaś mnie. Gdybym chciał, mógłbym oddać cie mojej siostrze na porzarcie - widocznie zadrżała - jestem dobrym, w odróżnieniu do rodzeństwa, demonem. Nie krzywdzę bez powodu. Nie dam ci cierpienia i bólu, bo to nie o to chodzi w zabawie, a widzisz... dla mnie życie, to jedna, wielka szachownica. Jestem osobą, która przeżyła już wiele i nie można zliczyć jej lat. Pamiętam, jak po ziemi chodziły dinozaury, które teraz zastąpiono smokami i różnymi istotami. Jestem wszystkim i niczym, gdybym chciał, sklonowałbym cię czy coś. Ale nie interesuje mnie takie rozwiązanie.
Podszedł do niej pod okno i spojrzał jej w oczy. Wciągnęła z sykiem powietrze.
- Po prostu lubię kobiety, dobrze? Poza tym, jeśli nie tu, to gdzie? W tym świecie z łowcami, torturami? Zostań na trochę, daj sobie pomóc.
- Ale ty... Co będzie, jak zrobisz to co on?
- Znajdę sobie inną wróżkę? - Zachichotał - żartuje. Nie zrobię tego. Jesli chcesz, możemy to sobie przysiąść krwią. Ty nie uciekasz, ja nie krzywdzę, czy coś w tym stylu.
Przeczesał dłonią włosy, po czym dotknął policzka dziewczyny i uniósł jej twarz o podbródek.
- To jak, Królewno?

<Królewna Florana? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz