Czarownik siedział ze spokojem wpatrując się w dziewczynę czarnymi jak noc oczami. Złączył palce dłoni tworząc piramidkę, a po twarzy błądził mu bliżej nieokreślony uśmiech.
- No proszę, a już się obawiałem, że jednak jesteś głupia.
Uniosła wyżej głowę z hardą miną.
- Nie jestem.
- Mmm zobaczymy. - wstał zaś ławka z paskudnym sykiem zapadła się w sobie. - Za mną.
Zawahała się, ale nie na tyle aby go zdenerwować.
- Dokąd idziemy?
Nie odwrócił się nawet by sprawdzić czy ruszyła za nim.
- Do siedziby Władców Mgieł, oczywiście.
Zamarła wpatrzona z zaskoczeniem.
- Ale...
Tym razem stanął a przez twarz przeszedł wyraz zirytowania.
- Coś mówiłaś?
Z tyłu nadszedł Darrick z Seenem.
- My mówiliśmy. Idziemy z tobą.
- Wy? - nie starał się ukryć zdumienia. - Nie.
- Pff idziemy w takim razie z nią. - zarzucił dziewczynie rękę na szyję i potrząsnął jak jakimś kumplem. - Co nie? To nasza no... kamratka, czy coś.
- Od kiedy? - zadrwił.
- No... od zawsze. Idziemy razem albo wcale.
Asmistus zaśmiał się jakoś strasznie.
- Na prawdę sądzicie, że macie jakikolwiek wybór?
- Asmistusie, dobrze wiesz jak ja, że łatwiej ci będzie z nami współpracować niż męczyć i walczyć. Potrafimy strasznie uprzykrzyć komuś życie. - wskazał na Seena który stał teraz po prawej stronie Nelly, nadal milcząc.
Ale wyraz jego gadziej twarzy mówił wyraźnie. Nie ma zamiaru być cierpliwy i bawić się w gierki, chce tylko wykonać zadanie i zapomnieć.
Czarownik zamyślił się, zapewne rozpatrując w co ich jednak zamienić. Po chwili kiwnął głową.
- Dobra. Ale jak zrobicie coś, cokolwiek nieodpowiedniego. Zapłacicie wszyscy. - wskazał na nich palcem. - A teraz nie traćmy czasu. Gildia jest wielka, czeka was dużo pracy.
<Nelly? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz