.

.
.
.

czwartek, 29 stycznia 2015

Od Garudy - Cd. Caitlyn

Garuda zmaterializował się tuż obok niej i rozejrzał wokół. Pustka, ciemność, czerwone, burzowe chmury. Grunt jednak, że nie było wrogów. Podszedł i chwycił ją za ramię, ciągnąc w górę aby stanęła. Była jednak słaba i zachwiała się. Na szczęście w porę ją przytrzymał. Musiał przyznać sam przed sobą, że ucieszyła go ta niespodziewana bliskość. Przecież przez długi czas pozostawał w ciemności, zupełnie sam.
- Caitlyn, jak się czujesz? - zapytał po chwili, chwytając ją mocniej w talii.
- Wszystko wiruje. - szepnęła.
Westchnął zirytowany. Słabe, ludzkie organizmy. Cóż, trzeba było działać.
- Idziemy. - wziął ją na ręce i ruszył w przeciwną stronę od bariery.
- Dokąd? - zapytała słabo.
- Do domu, oczywiście. - jak na życzenie owinęła ich szarawa mgła podobna do rozpędzonych, lodowych drobinek tworzących wir.
Gdy opadła, stali na zrujnowanej, latającej wyspie. Jedyną nietypową rzeczą, oprócz całkowitego zniszczenia były wielkie, kamienne drzwi stojące bez niczego przed nimi.
- Mam nadzieję, że moja stara baza wciąż funkcjonuje. - powiedział niepewnie i zbliżył się.
Drzwi otworzyły się z cichym sykiem, ukazując zalaną światłem alejkę. Demon uśmiechnął się i wkroczył do zapomnianego królestwa. Niestety tu również dotarły zniszczenia. Ściany ledwo się tliły, wysyłając słabe światło. Podłoga popękała a większość mebli była zniszczona.
Ułożył delikatnie dziewczynę na sofie która wyglądała nieco lepiej od pozostałych i usiadł na podłodze.
- Wszystko zniszczyli. Abym na pewno nie miał jak wrócić. - ukrył twarz w dłoniach, jakby to miało jakoś pomóc.

<Caitlyn? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz