Seen spojrzał zaskoczony a kotka zaczęła machać łapkami aby uchwycić błyszczący medalion dyndający na jego szyi.
- Żartujesz?! To ONA?!
- Mhm. Zajmujące nie?
- Strasznie. - pokiwał głową a nekromanta westchnął.
- Jacy wy jesteście męczący.
- Nudziłbyś się beze mnie. - chwycił kotkę i postawił z tyłu tak, że mogła spokojnie stanąć pomiędzy jego plecami a wielkimi wachlarzowymi ostrzami.
Dopóki była obok niego nie mogła jednak przybrać innej formy. Wężowaty miał dziwną umiejętność pochłaniania wszelkiej magii w obrębie dwóch metrów od siebie. Kotka od czasu do czasu chwytała za końcówkę jego hełmu ale potem zwinęła się w kłębek i zasnęła, mrucząc cicho. Mimo to pozostawała czujna, jak to zwierzak.
- Wyrzuć ją. - mruknął nagle Selthus.
- Chyba cię coś boli. Nie ma mowy. - warknął Seen.
- Tylko będzie nam zawadzać.
- Mi jak już. Jest tak mała, że nawet jej nie zauważam.
- Zauważysz. To kobieta, stanie się irytująca, już niebawem.
Resztę trasy przebyli w milczeniu a w głowie gada wirowały irytujące myśli które absolutnie mu się nie podobały. Po dwóch godzinach w końcu zdecydowali zrobić postój na mały obiad. Kotka zeskoczyła zgrabnie i odbiegła kawałek a Seen z jękiem zrzucił wielkie ostrza na trawę. Gdy Blair przybrała ponownie ludzką postać wężowaty zrobił to samo. Zaczął masować ramiona i usiadł zmęczony. Selthus wpatrywał się w niego, nieco zaskoczony.
- Zawsze zapominam, że to potrafisz. - mruknął po chwili.
Ker wzruszył ramionami.
- To klątwa. Wolałbym nie być człowiekiem. Ssaki są nudne i... - spojrzał na dziewczynę która rozglądała się za czymś do jedzenia. - Ale w sumie niebrzydkie...
- Co? - zapytał nekromanta.
- Nie, nic. Echym... Kruszynko, tu masz coś do jedzenia. - wskazał na swoją torbę.
<Blair? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz