.

.
.
.

sobota, 31 stycznia 2015

Od Garudy - Cd. Meg

Demon uśmiechnął się lekko i chwycił ją za rękę, przyciągając nieco bliżej siebie.
- Zaczynasz być coraz bardziej interesująca.
Uniosła nieco brwi.
- To dobrze?
Nie odpowiedział tylko wskazał ładny domek na obrzeżach miasta. Tu wszędzie panowała szaruga, jakby był wieczór. Opary mgły lepiły się do ubrania, a ciężkie burzowe chmury groziły deszczem. Na ulicach widzieli bardzo niewielu ludzi zaś ci jak najszybciej umykali z widoku.
- Czy coś się tu stało? - zapytała po chwili.
Na włosach skropliła jej się wilgoć, tworząc barwne, połyskliwe kropelki. Demon uśmiechnął się lekko.
- To Nilfheim. Na każdym kroku zobaczysz nekromantę, ghula lub wampira.
Zadrżała i mimowolnie przybliżyła do niego.
- A co z ludźmi?
- Jak myślisz gołąbku. Są karmą.
Przystanęła zmuszając go do tego samego.
- To okropne! Tak być nie powinno.
Odgarnął zabłąkany kosmyk z jej czoła.
- Jesteś idealistką. Świat nie jest idealny kochanie. Ale może kiedyś nieco się tu zmieni. - stwierdził i pociągnął ją w stronę wcześniej upatrzonego domku.
Gdy tylko doszli do drzwi, otworzyły się z żałosnym skrzypieniem. W progu stała piękna kobieta, zapewne wampirzyca. Jej świdrująco czerwone oczy wpatrywały się w dziewczynę, ale zaraz potem zapanowała nad instynktem.
- Władco, to zaszczyt.
- Nie jestem nim. I nigdy więcej mnie tak nie nazywaj. - warknął.
Ukłoniła się ponownie i wskazała miłe, ciepłe wnętrze, ładnie urządzonego domku.
- Przygotowałam wszystko na twoje przybycie... Panie. A ona? - obrzuciła dziewczynę gniewnym wzrokiem.
- Jest moja. Jeśli choć włos jej z głowy spadnie, ty stracisz duszę. Zrozumiałaś? - zapytał nie czekając na odpowiedź i pociągnął Meg do środka.

<Meg? :) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz