Im wyżej wchodzili tym droga była coraz mniej przystępna. Powoli zachodził zmrok, słońce chowało się za horyzontem, a jego ostatnie promienie dawały chmurom piękny różowy kolor.
-Hm..Seen...znajdź coś dobrego byśmy mogli się schować-mruknął nekromanta-Nie wiadomo co tu może nas spotkać..
-Oczywiście-Nag uśmiechnął się radośnie i wciąż trzymając dziewczynę na rękach zaczął poszukiwanie odpowiedniej dla nich noclegowni.
Udało się. Tym razem jaskinia w której postanowili się zaszyć leżała w głębi skały, a by się do niej dostać trzeba było przejść przez w miarę wąską (oczywiście-nie za wąską...bo jakby mógł się Seen tam zmieścić?) szczelinę, korytarz miał długość około półtorej metra i dopiero za nim znajdywało się ich schronienie w kształcie półkola.
-No..tutaj powinno być bezpiecznie.-ocenił zadowolony wężowaty
Już przed wejściem do tego "azylu" postawił Blair na ziemi, by mogli się pomieścić w przejściu.
-I dziś trzeba będzie pełnić warty..-Selthus spojrzał na towarzysza-Który z nas zaczyna?
(Seen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz