- To chyba jakieś żarty. - prychnęła z niedowierzaniem dziewczyna. - Każdą rudą osobę nazywasz wiedźmą, bufonie?
-Kochanie, uspokój się... - Oliver dobrze odgrywał swoją rolę - To musi być jakaś pomyłka.
- Pomyłka?! - huknęła zdenerwowana Margo tak głośno, że konie zaczęły nerwowo przebierać nogami. - Nie życzę sobie takiego traktowania! - łypnęła złowrogo na mężczyznę, który oskarżył ją o bycie wiedźmą.
- Margo... - Oliver próbował uspokoić dziewczynę - bezskutecznie.
- Cicho. - zniżyła głos do warczącego szeptu - Wspomnę waszemu władcy o tym znieważeniu. Bezpodstawne oskarżenia nie są przez niego puszczane płazem. A teraz do widzenia, wasz pan będzie się niecierpliwił. - bez słowa weszła do lasu, zostawiając zdumionych ludzi. Oliver podążył za nią, a strażnicy odjechali. Widząc, że chłopak za nim idzie zatrzymała się i poczekała na niego.
- Wiedźma, też mi coś! -prychnęła, jakby była koto-, a nie wilkołakiem. - Czy ja wyglądam na wiedźmę?!
< Oliver? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz