Seen nie zasnął już ani na minutę i mimo, że nienawidził swojej ludzkiej postaci, nie zaryzykował przyjęcia ponownie formy Naga. Na pewno by obudził Blair a tego za nic nie chciał. Ułożył ją delikatnie obok siebie i okrył płaszczem w którym dosłownie zatonęła. Sam zaś siedział nieopodal, wpatrzony w księżyc.
Dzień zastał go w tej samej pozycji. Blair nagle usiadła i wodziła przestraszonym wzrokiem wokół. Gdy jednak spostrzegła, że mimo snu nie została ponownie zostawiona na pastwę losu, odetchnęła z ulgą. Ułożyła się wygodniej i zasnęła spokojniej.
Musiał ją obudzić dwie godziny potem gdy nekromanta zaczął zachowywać się coraz głośniej.
- Blair? - wyszeptał, potrząsając lekko jej ramię.
Spojrzała sennie i uśmiechnęła się nieśmiało.
- Już dzień?
- Niestety.
Wyprostował się i przyjął na powrót nieco mniej urodziwą formę wężowego człowieka. O dziwo gdy spojrzał na dziewczynę, nic się nie zmieniło. Nadal widział w niej to samo piękno. Postanowił zastanowić się nad tym w wolnym czasie.
- Dokąd dziś pójdziemy? - zapytał po chwili, zjadając resztki śniadania.
Nekromanta zbierał właśnie rzeczy i dziwne, czarne woreczki. Kropek zaś biegał radośnie wokół, podkradając wszystkim co się da.
- Nie byliśmy jeszcze na północy. - powiedział mag wskazując odległą górę majaczącą na horyzoncie.
- Blair nie da rady jej sforsować. - warknął.
- Więc ją zostawimy. Proste.
<Blair? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz