Seen zmrużył niebezpiecznie oczy i podszedł do niej szybko. Zatrzymał się dopiero kilka centymetrów od wróżki.
- Nie lubię gdy ktoś się mną bawi. - wysyczał.
Zbladła nieznacznie i cofnęła się, wpadając na sofę.
- Ja się nie bawię! To naturalne jak... jak... oddychanie!
Prychnął wściekły. Zawsze się irytował gdy musiał przebywać w tej drugiej formie. Tym bardziej przy kimś. Spojrzał na wróżkę jakoś inaczej i doprowadziło go to do furii. Podszedł do stołu uderzając w niego pięścią. Wydawała mu się ... ładna. Wręcz obłęd.
- Przestań! - krzyknęła służąca.
Spojrzał na nią jakby była winna wszelkiego zła na świecie.
- Bo co? Ty mi każesz? - wysyczał.
Zrzucił z pleców wielkie ostrza które z głośnym hukiem wylądowały na podłodze.
- Seen. Spokojnie. - wyszeptała Faraella.
Wziął kilka głębszych oddechów i ponownie na nią spojrzał. Teraz przez całą godzinę będzie zmuszony przebywać w tej żałosnej formie. Co gorsza zaczął porównywać dziewczynę z pewną inną... poczuł bolesne ukłucie tęsknoty za mała istotką. Gdzie była? Co robiła? Czy pozostawała bezpieczna? Z odmętów myśli wyrwał go głos wróżki.
- Seen?
- Czego.
- Co teraz zrobimy?
Spojrzał zaskoczony. Miała rację. Póki był Nagiem nic im nie groziło, lecz teraz. Mogło się zrobić nieco za groźnie.
- Zwiążemy ją. - wskazał służącą. - Bo inaczej nas wyda. Przeczekamy godzinę i bierzemy nogi za pas.
<Faraello? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz