Srebrny księżyc na bezchmurnym niebie delikatnie oświetlał bladą twarz dziewczyny. Założyłem ramiona na piersi, ignorując wyciągniętą ku mnie dłoń. Rudowłosa westchnęła z irytacją i opuściła rękę, obserwując mnie rozgniewanym wzrokiem.
- Skąd się tu wzięłaś dwunożna istoto? - cichy głosik w umyśle podpowiadał mi, że doskonale wiedziała z kim ma do czynienia.
Niespiesznie okrążyłem Alex, Nie dostrzegłem u niej choćby cienia strachu, jedynie lekkie zawstydzenie. To ciekawe... Przystanąłem, spoglądając w bladoniebieskie oczy.
- To nie twoja sprawa. - szepnęła cicho. Jej tęczówki nabrały lekko ognistej barwy.
- Dlaczego tak uważasz? - przechyliłem głowę lekko w bok.
- Bo... - zająknęła się zmieszana - bo tak....
Kissa tymczasem bawił się niewielkim listkiem u stóp dziewczyny. Pochyliła się nad malcem i wzięła go na ręce. Na policzkach niewiasty ponownie dostrzegłem urocze rumieńce. Widocznie nie przywykła, do towarzystwa odmiennej płci.
- Wracaj do domu. Nocą bywa tu niebezpiecznie. - rzuciłem przez ramię, kierując kroki w stronę ciemnej plamy lasu.
Futrzak pisnął z trudem wyrywając się z objęć rudej. Zadarł kitę do góry jak flagę zwycięstwa i pomknął moim śladem. Zatrzymałem się dopiero, gdy przekroczyłem linię drzew. Niewielka postać dość wyraźnie odcinała się na tle spokojnego jeziora. Jak widać, Alex nie zamierzała wziąć sobie do serca mojej rady. Stała w tym samym miejscu, z wyczekiwaniem wpatrując się w dal. Potarłem w zamyśleniu brodę, zastanawiając się nad rudowłosym mieszańcem. Wyczuwałem w tej przedziwnej istocie domieszkę krwi kilku ras.
- Idź z nią i melduj o wszystkim. - malec podniósł łebek z niemym pytaniem w oczach - Myślę, że powinniśmy mieć ją na oku i nie patrz tak na mnie. Nie jest w moim typie. - zamachałem energicznie rękoma przed twarzą.
W paciorkowatych ślepkach stworka dostrzegłem cień kpiny i rozbawienia.
- Idź już. - zerwał się z miejsca i pomknął ku otwartej przestrzeni - Lokoi. - wyszeptałem cicho, jednak wyczulony słuch kissy pochwycił dźwięk i malec przystanął natychmiast, spoglądając na mnie wyczekująco - Od dziś takie będzie twoje imię. - uśmiechnąłem się lekko.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz