Amira zmrużyła oczy i zakaszlała, aby pozbyć się drobnych resztek wody. Spojrzała na taflę jeziora na której tańczyły promienie słońca.
-Nie mam siły uciekać. Poza tym muszę się dowiedzieć skąd cię znam.
-Odpuść sobie.
-Nie mam takiego zamiaru. Na twoje nieszczęście jestem uparta. - Powiedziała uśmiechając się. - Jak tylko wrócę...
-Jak wrócisz?
-Jakoś wrócę, jestem zaradna. Poradzę sobie, tylko najpierw się wysuszę. Przez ciebie miała zimną kąpiel.
-Przez ciebie, gdybyś nie skoczyła to by jej nie było.
-Ale gdybyś mnie nie porwał to bym nie skoczyła. Jak tylko dostanę w ręce swój miecz to utnę ci łeb i zabiorę sobie na pamiątkę te rogi.
Demon dotknął ich i się uśmiechnął do Amiry.
-Nie jesteś aż taka zła by to zrobić.
-Może jestem gorsza od ciebie? - Spytała patrząc na niego kątem oka Amira dotknęła swojej głowy sprawdzając czy włosy nie wyglądają aż tak źle. Były rozpuszczone i całe mokre. Blee... Przeczesała je palcami i odrzuciła na plecy. Kiedyś muszą w końcu wyschnąć. Oparła się rękoma o trawę i odchyliła głowę do tyłu machając lekko głową. Musiała je jak najszybciej wysuszyć, było ciepło, ale w każdej chwili pogoda mogła się zmienić.
-No nie wiem... Ja jestem demonem, a ty zwykłą śmiertelniczką.
Otworzyła jedno oko spoglądając na niego, zaśmiała się cicho.
-Śmiesznie wyglądasz jak jesteś mokry.
-Ty nie wyglądasz lepiej...
-Zawsze będę wyglądała od ciebie lepiej. Pogódź się z tym, Malthaelu.
-Na prawdę nie ma we mnie niczego ładnego? - Spytał robiąc smutną minę. Dziewczyna otworzyła drugie oko i mu się przyjrzała.
-Hmm... Masz ładne oczy, takie ciemne i tajemnicze. Tak masz ładne oczy. Więc teraz ty m powiedz co jest we mnie ładnego. - Powiedziała z uśmiechem i zamknęła oczy, powracając do odpoczynku i suszenia się.
~Malti? Na pewno jest coś w niej ładnego ^^~
-Nie mam siły uciekać. Poza tym muszę się dowiedzieć skąd cię znam.
-Odpuść sobie.
-Nie mam takiego zamiaru. Na twoje nieszczęście jestem uparta. - Powiedziała uśmiechając się. - Jak tylko wrócę...
-Jak wrócisz?
-Jakoś wrócę, jestem zaradna. Poradzę sobie, tylko najpierw się wysuszę. Przez ciebie miała zimną kąpiel.
-Przez ciebie, gdybyś nie skoczyła to by jej nie było.
-Ale gdybyś mnie nie porwał to bym nie skoczyła. Jak tylko dostanę w ręce swój miecz to utnę ci łeb i zabiorę sobie na pamiątkę te rogi.
Demon dotknął ich i się uśmiechnął do Amiry.
-Nie jesteś aż taka zła by to zrobić.
-Może jestem gorsza od ciebie? - Spytała patrząc na niego kątem oka Amira dotknęła swojej głowy sprawdzając czy włosy nie wyglądają aż tak źle. Były rozpuszczone i całe mokre. Blee... Przeczesała je palcami i odrzuciła na plecy. Kiedyś muszą w końcu wyschnąć. Oparła się rękoma o trawę i odchyliła głowę do tyłu machając lekko głową. Musiała je jak najszybciej wysuszyć, było ciepło, ale w każdej chwili pogoda mogła się zmienić.
-No nie wiem... Ja jestem demonem, a ty zwykłą śmiertelniczką.
Otworzyła jedno oko spoglądając na niego, zaśmiała się cicho.
-Śmiesznie wyglądasz jak jesteś mokry.
-Ty nie wyglądasz lepiej...
-Zawsze będę wyglądała od ciebie lepiej. Pogódź się z tym, Malthaelu.
-Na prawdę nie ma we mnie niczego ładnego? - Spytał robiąc smutną minę. Dziewczyna otworzyła drugie oko i mu się przyjrzała.
-Hmm... Masz ładne oczy, takie ciemne i tajemnicze. Tak masz ładne oczy. Więc teraz ty m powiedz co jest we mnie ładnego. - Powiedziała z uśmiechem i zamknęła oczy, powracając do odpoczynku i suszenia się.
~Malti? Na pewno jest coś w niej ładnego ^^~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz