-Nie o to mi chodziło-zaśmiała się cicho widząc jego zakłopotanie
-Ooo..No więc o co?-zapytał głosem niewiniątka Seen
-O to..no..czy jestem ładna...-wyszeptała cicho rumieniąc się lekko
Mężczyzna spojrzał na nią uważnie, a po chwili znów spojrzał na las otulony srebrnym blaskiem
-Tak..słyszałem..Mówiłem już
-A od kogo?
-No..y...no ten..no wiesz...-Seen gubił się już i nie wiedział co powiedzieć
Etain zachichotała cicho i przyjrzała mu się uważnie.
-Wolałabym znać szczerą prawdę, ale jesteś uroczy gdy tak się mieszasz.
Między nimi zapanowało niezręczne milczenie, które rozgadana kicia jak zwykle musiała przerwać już po kilku minutach.
-Na prawdę..ja nie mogę się równać urodą z innymi bo wiem, że przegram. Księżyc nie jest tu wyjątkiem...
Skuliła się lekko i patrzyła w usłane gwiazdami nocne niebo, wiedziała dobrze, że towarzysz przygląda się jej.
(Seen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz