- Nie. - powiedział krótko Dante wchodząc głębiej do komnat anioła i Frosta.
Kath spojrzała zaskoczona.
- Co?
- Musisz poczekać. Mam wiele ważniejszych rzeczy. - warknął.
Ostatnio był wyjątkowo rozdrażniony. Może miało to związek z czarnym klejnotem tkwiącym w jego piersi? Może...
Frost tymczasem podszedł do łóżka i legł z rozpędu, rozrzucając poduszki.
- Kath słoneczko, może dołączysz? - zadrwił.
Dziewczyna spojrzała wściekła z czerwoną twarzą.
- W twoich snach.
- Mmm może? Tam wyglądasz jednak nieco inaczej. Wiesz jak?
- Nie obchodzi mnie to.
- Nie masz ust, aby nie pyskować. Poza tym jesteś...
- Dość! - warknął Dante. - Frost zachowuj się albo pożałujesz.
Wojownik wzruszył ramionami.
- Już się zamykam.
Dante pokręcił niezadowolony głową i chwycił lekko siostrę za przedramię, wychodząc na zewnątrz. Zamknął drzwi aby nikt nie słyszał rozmowy.
- Czego chciałaś?
<Kath? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz