.

.
.
.

czwartek, 5 lutego 2015

Od Flawii - Cd Serana

Flawia czuła się jakoś nie naturalnie, Seran był dla niej taki miły. Jej rodzice i siostra nigdy nie byli dla niej czuli, ale w sumie to przez nią stali się tacy niewrażliwi. Dziewczyna pozwoliła otrzeć łzy, które wytyczyły drogę na jej policzkach. Mężczyzna, który stał przed nią stał się dla niej niesamowicie bliski. Miała wrażenie, że rozumie ją, uczucia które teraz nią targały. Nagle zrobiła coś czego Seran z pewnością się noe spodziewał. Flawia w ułamku sekundy znalazła się przy nim i go mocno objęła. Zaczęła jeszcze mocniej płakać, jednak Seran jej nie odsunął. Czuła bicie jego serca, tempo było szybkie, ale nic w tym nie było dziwnego. W końcu nie na codzień zdażały mu się takie sytuacje. Raczej nikt normalny nie przytulał się do zabójcy. Ale kto powiedział, że Flawia jest normalna? Ta dziewczyna robiła to co uważała za odpowiednie, choć przytulanie Serana do takich nie należało. Właściwie to nie wiedziała czemu płacze. Może brakowało jej słów, które wypowiedział tuż przed chwilą mężczyzna. Zabójca, który stał nieruchomo pogłaskał ją delikatnie po głowie. Dlaczego był dla niej taki miły? To wszystko było takie dziwne, ale bardzo przyjemne. Cała ta sytuacja sprawiła, że Flawia poczuła się lepiej.
-Dziękuję. - Powiedziała zamykając oczy i uśmiechając się delikatnie. Ależ ona była teraz szczęśliwa. - Jesteś taki miły. Mam wrażenie jakbyś był moim starszym braciszkiem. Pocieszasz mnie gdy jestem smutna, nie odsuwasz od siebie, pozwalasz się przytulić jakbyś rozumiał to co teraz czuję. Jesteś taki miły... - Powiedziała i otworzyła oczy, nie chciała się odsuwać od Serana. Pewnie nie był zadowolony z tego jak go właśnie określiła. "Idiotko nikt by nie był zadowolony!"- Pomyślała dziewczyna, odsunęła się powoli nie patrząc na Serana. Chciała jak najszybciej by Seran zapomniał o całym zajściu, ruszyła wzdłuż korytarza. - Saranie, chodź już może na kolację. Pewnie wszystko jest już gotowe. - Seran po chwili ruszył za nią, pewnie dziwnie się czuł po całym zajściu. Dziewczyna szła korytarzem obmyślając rozmowę podczas kolacji. Niestety nic nie przychodziło jej do głowy, będzie musiała gadać o bzdetach jeśli nic nie wymyśli. Rozmowa o jedzeniu? Niee... Desperacko szukała jakiegoś pomysłu na rozmowę, umysł jednak jej, w tym nie pomagał. Ciągle słyszała głos, który mówił jaka ona jest głupia, zero logicznego myślenia. Niesamowicie szybko doszli do jadalni. A Flawia nad nie miała żadnego pomysłu na rozmowę! Dziewczyna czuła, że zaraz zwariuje. Nagle zobaczyła stół przepełniony jedzeniem, wszystko pięknie ustawione, przygotowane z ogromną precyzją. Flawia poczuła się przez chwilę jakby była w swoim domu, szybko jednak odrzuciła te wrażenie napotykając wzrok stojącego przed nią Serana. - To może zaczniemy kolację? Strasznie zgłodniałam. - To co powiedziała było czystym kłamstwem. Flawia wcale nie miała ochoty na jedzenie. Musiała coś zrobić, aby mężczyzna zapomniał o sytuacji, która wydarzyła się zaledwie kilka minut temu. Szybko zasiedli do stołu, panowała taka cisza, że Flawia słyszała bicie własnego serca. Nigdy nie czuła się nieswojo jak teraz. Czuła spojrzenie Serana, myślała że zaraz schowa się pod stołem. Nie miała odwagi by spojrzeć w oczy mężczyzny, a,przecież zawsze to robiła, aby uświadomić gapia, że ma odwrócić swój wzrok od niej. Dziewczyna czuła jak odpływją z niej wszystkie emocje, zaraz będzie wyglądała jak pieniek pośrodku ogromnej łąki. Spojrzała na okno, było już ciemno. Z pewnością nie będzie chciała ruszać się z pałacu Serana do jutrzejszego ranka. - Seranie?
-Słucham, Flawio?
-Nie wiem czy to wypada, ale... Czy mogę zostać u ciebie na noc? - W końcu odważyła się spojrzeć na zabójcę, napotkała jego wzrok. Nie wytrzymała za długo i spojrzała na swój pusty biały talerz. "Strasznie zgłodniałam... Tak, Seran widzi jak bardzo zgłodniałaś. Idiotka..." - Nie powinnam się o to pytać. W ogóle nie powinnam tu przychodzić... I wcale nie jestem głodna. - "Głupia! Przyznałaś się do kłamstwa. Mogłaś coś zjeść i wypowiedzieć swoją jak zawsze szczerą opinię. Po prostu głupia i nie wychowana." - Przepraszam. - Znów poczuła jak do jej oczu napływają łzy. "Co się z tobą dzieje?! Weź się w garść! Znów zaraz zaczniesz gadać głupoty, ty idiotko." Znów sobie przypomniała sytuacje na korytarzu. Nie tym razem powstrzyma łzy. Nie pozwoli by Seran musiał patrzeć na nią jak na porzuconego kundla.

~Braciszku? Twoja siostrzyczka chce u ciebie przenocować.~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz