.

.
.
.

czwartek, 5 lutego 2015

Od Flawii - Cd. Serana

Dziewczyna wpatrzona w pusty talerz, który stał tu od początku, poczuła jak uśmiech pojawił się na jej twarzy. Czy Seran właśnie powiedział że mogłaby być jego siostrą? Tak, raczej się nie przesłyszała. Spojrzała na Serana, który ją obserwował. Gdy lekko się uśmiechnęła, na twarzy mężczyzny również pojawił się uśmiech. Flawia wstała z krzesła patrząc w oczy człowieka, który stał przed nią. Zastanawiała się co powiedzieć, nic jednak nie przychodziło jej do głowy i znów szybko się przytuliła do Serana. Nigdy nikogo nie przytulała, aby okazać to co czuje. Nie było takiej potrzeby, ale teraz potrafiła wykonać ten prosty gest bez zarzutów.
-A ty byś chciał zostać moim starszym braciszkiem? - Spytała Flawia cicho jakby nie chciała, aby mężczyzna ją usłyszał. To wszystko musiało zabawnie wyglądać... Tak przynajmniej twierdziła dziewczyna.
-Mogę nim zostać, tylko już nie płacz.
-Dobrze. Dla ciebie postaram się już nie płakać... Braciszku. - Powiedziała jeszcze mocniej przytulając Serana. Zgodził się zostać jej starszym braciszkiem. Będzie go codziennie odwiedzała, wmawiając rodzicom... W sumie to nic nie będzie im mówić, nie muszą przecież o wszystkim wiedzieć. Od dziś Seran będzie jej rodziną, nową rodziną. Będzie jej jedynym, starszym bratem. Fakt, nie będą rodzeństwem od jednych rodziców, ale będą... No po prostu będą tym rodzeństwem. - Już zawsze będziesz moim braciszkiem. Nigdy cię nie opuszczę... Znaczy się, będę cię odwiedzała codziennie. - Powiedziała nadal mocno tuląc Serana. Było jej tak przyjemnie, nie chciała go puścić, ale maniery nie za bardzo pozwalały na takie zachowania przy posiłkach. Odsunęła się niechętnie i spojrzała na Serana. Przetarła lekko oczy, z każdą sekundą senność nasilała się powoli dając o tym znać. Cóż nie był to może męczący dzień, ale przecież nie siedziała cały dzień w domu. - Jestem już zmęczona, chyba pójdę spać. Pójdziesz gdzieś jutro ze mną? Jeśli nie chcesz to nie musisz. - Powiedziała ruszając w stronę wyjścia. Czuła się tak jakby to co właśnie powiedziała, skierowała do swojego rodzonego brata z którym spędziła całe życie. Czyżby tak się do niego przywiązała aby w ten sposób rozmawiać z nim? Kto wie? Flawia zawsze wszystkich zaskakiwała swoim zachowaniem, sama czasem nie rozumiała co robiła, ale zwykle nie było to czymś co mogłoby kogoś skrzywdzić. Czym było przywiązanie? Flawia przez chwilę zastanawiała się nad znaczeniem tego pojęcia. Było to nieświadome, typowo ludzkie zachowanie, podobne do uzależnienia. Gdy człowiek coś polubił to potem chce mieć to blisko siebie, po jakimś czasie nie potrafi się bez tego obejść. To w sumie Flawia nie mogła stwierdzić że się przywiązała do Serana, ale i tak go bardzo lubiła. Teraz to on był jej rodziną, bratem z którym będzie zawsze normalnie porozmawiać. Tylko on ją rozumiał, przynajmniej w jakiejś części. Większej części. - To jak pójdziesz? - Spytała odwracając się z uśmiechem na twarzy.

~Serku? Zgódź się.~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz