.

.
.
.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Katharsis – Cd. Dantego

Diabeł w ciele anioła?

Katharsis zmarszczyła brwi, jednak nic nie powiedziała. Odetchnęła głęboko, przed tym co chciała powiedzieć.
- Mamy problemy na wschodzie – oznajmiła cicho – demony robią się coraz bardziej złośliwe, Dante. Bariera…
- Co z nią?
- Pęka – jęknęła – byłam tam.
- Byłaś?! – Syknął.
- Pojechałam wczoraj – odwróciła wzrok – mieli rację. Bariera pęka, Dante. Jakby wąż zrzucał skórę. Wszędzie są szczeliny, przez które mniejsze potwory się wydostają. One ich zabijają. Nie mogłam stać bezczynnie.
Dante patrzył na nią w spokoju. Za pewne analizował wszystko co mu powiedziała.
- Powinniśmy… poprosić kogoś o pomoc. – Mruknęła cicho.
- Nie potrzebujemy jej – brat zmrużył oczy.
- Frost by nam pomógł! Nie mam pojęcia, co robić! To z barierą… to nigdy nie miało miejsca! Od czasu powstania bariery, eteru nie brakowało i się utrzymywała! Ona pęka, Dante! Możemy wszyscy tu zginąć!
Nie odpowiedział.
- Cholera jasna, choć raz schowaj tą swoją dumę i pozwól mi walczyć na froncie! Teraz każda osoba do pomocy się liczy! Nawet ktoś taki jak Frost.
Zmarszczył brwi. Kath zaczynała się denerwować jego nikłymi reakcjami.
- Podejrzewam, że anioły wiedziałyby co robić. Ale gdyby tylko zechciały nam pomóc… - wyszeptała – w każdym razie, jutro wyjeżdżam.
- Niby gdzie?
- Do obozu na zachodzie, trzeba się tam zająć, wśród ludzi jest coraz więcej niepokoju.

<Dantuś? Może Frost? ^^>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz