.

.
.
.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Katharsis – Cd. Dantego


Ogniste Pnącza

Kath wydała cichy jęk, czując zawroty głowy. Powietrza było coraz mniej, co dziewczyna naprawdę mocno odczuwała. W dodatku troska o Rakanotha nasilała się z każdą chwilą rozłąki. Gdzie on do cholery jest? To prawda, była na niego wściekła za sprawę z Garudą, ale… nie chciała, by tak się stało.
- Tędy – usłyszeli cichutki, uwodzący, kobiecy głos.
Selene pojawiła się w jednym z korytarzy, by za chwilę zniknąć w drugim. Kath nie myślała wiele. Chwyciła Krigara za rękę i ruszyła za Nimfą.
- A wy dokąd? – Usłyszała za sobą głos Dantego – uwierzycie tej małej wiedźmie, która nas w to wkopała.
Katharsis pokręciła lekko głową z cichym westchnięciem, po czym pociągnęła brata za sobą i ruszyli w stronę kolejnego labiryntu korytarzy.
- Kath… - usłyszała głos Krigara.
Powtórzyła gest, dając do zrozumienia, że nie chce teraz rozmawiać.
- Po prostu się stąd wydostańmy – wyszeptała cicho, z niejakim, ale jednak zadowoleniem, że Dante idzie tuż za nimi z ręką położoną na klindze.
Selene co jakiś czas pokazywała się im, by wskazać drogę, po czym ponownie znikała, jakby bała się, że ją złapią.
W którymś jednak momencie zatrzymali się, bo wróżka stała przed nimi, wpatrując się z przerażeniem w dziewczynę. Podeszła do niej i dotknęła ramienia rycerki. Dante już sięgał po broń, jednak powstrzymał go najmłodszy z rodzeństwa.
Nimfa odsunęła rękaw od czerwonej sukienki dziewczyny, w którą została ubrana przez czarownika. Wszystkim ukazał się świeżo wypalony znak, a Selene pokręciła głową, odsuwając się jakby z przerażeniem.
- Dla niej już nie ma nadziei – wyszeptała, kręcąc głową. – Została naznaczona. Gdziekolwiek będzie, On ją znajdzie. Gdziekolwiek pójdzie, będzie czuła ból, gdy tylko słońce muśnie jej skórę. W końcu On przyjdzie po swoją własność. Ona jest już Jego.
I tylko Jego.

<Hmmm?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz