.

.
.
.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Kyrie – Cd. Darricka


Pokonać Przeznaczenie

Kyrie mimowolnie uśmiechnęła się. Westchnęła cicho i pokręciła głową. Po chwili wyszła ze stajni, ciągnąc białą, piękną klacz z wodzami. Widząc minę Darricka, wzruszyła ramionami.
- Kłamałam.
Wskoczyła na konia.
- W takim razie jadę z tobą – uśmiechnęła się chytrze – a jak się to skończy, zapraszam na śniadanie. Jak powiedziałeś, powiesz mi gdzie poczucie obowiązku.
Nie odpowiedział. Kyrie pośpieszyła rumaka, galopując pierwsza we wskazanym kierunku.

Gdy byli na miejscu, dało się czuć odór śmierci. Kyrie jeszcze w kłusie zeskoczyła z konia, a klaczka zatrzymała się pod następnym domem, znajdując żłób z wodą do picia i sianem. Darrick odprowadził konia obok jej.
Nagle poczuła, jak ktoś szarpie jej ciało. Wyrwał się z jej gardła donośny krzyk.
Niemal w sekundzie wszystkie jej kawałki rozpadły się wokół, a krew trysnęła. Darrick przeklął cicho, wyciągając broń. Nie minęła chwila, a obok niego pojawiła się czarna mgła, a z niej wyszła dziewczyna, oglądając paznokcie.
- On nigdy mi nie da umrzeć!  - Westchnęła zirytowana, widząc zgraje wampirów, którzy pojawili się sekundę temu.
Patrzyli w przerażeniu na dziewczynę, która powinna być już martwa.
- Chcecie umrzeć? – Syknęła, a jej paznokcie zmieniły się w pazury niczym tygrysa.
Nie odpowiedziały, tylko stały, wahając się między ucieczką a atakiem.
Oj, córeczko usłyszała natrętny głos w głowie, a na ramieniu pojawiły się lekkie przecięcia, jakby cięła się nożem. One nigdy nie goiły się tak szybko.
Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo jesteś do mnie podobna.
Szatan zaśmiał się tak, że nie tylko ona go usłyszała. Wszyscy rozejrzeli się, nie widząc jednak nikogo.


<Hmmm?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz