Seen wpatrywał się w nią przez chwilę po czym wzruszył wszystkimi czterema ramionami.
- Ja ci nic nie obiecuję kruszynko. Ale jak dla mnie, same głupoty wygadujesz.
Zamrugała zaskoczona.
- Co?
Klepnął ją za mocno w ramię i przewrócił.
- Aj, wybacz. - zaraz postawił na nogi i otrzepał niemrawo, lekko zawstydzony. - Chodzi mi o to, że wcale nie potrzebujesz ochrony. Jesteś silna! - potrząsnął nią delikatnie. - A teraz przestań biadolić i zachowuj jak przystało na kobietę.
Nekromanta do tego czasu przystanął i z sarkastycznym uśmieszkiem oparł o pobliskie drzewo.
- Zdajesz sobie sprawę, że ONA nie jest Nagiem?
- W sensie? - zamrugał Ker.
- Znaczy, ze jak ją zdusisz to zrobi się budyń. A gdy uderzysz nie będzie co zbierać. Naprawdę myślisz, że tak drobna istota da sobie radę w świecie?
- Ty dałeś, a nie jesteś wiele większy.
Ta uwaga spowodowała ustny wybuch przekleństw.
- Jestem mężczyzną, w dodatku Czarnym Magiem. - uniósł lekko głowę.
- No i nosisz sukienki.
Selthus omal nie upadł z wrażenia i wściekłości.
- To nie sukienka ale płaszcz, idioto!
- Blair, no powiedz, że to sukienka.
<Blair? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz